Ogłoszenie


#31 11-07-2012 13:45:58

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Lotnisko na wyspie

Khaazara napisał:

Wiedział, jak się to skończy.  W końcu zawsze jej wybaczał, ona się uśmiechała, wyściskiwała go a potem był spokój przez dokładnie pięć minut. Po tym czasie znowu bawiła się jego ogonem, on znowu się wściekał i scena powtarzała się. Aż do znudzenia. Ale nie tym razem. Tym razem postanowił by stanowczy. Zatkał sobie uszy i odwrócony wciąż do okna zaczął głośno podśpiewywać.
-Lalalala nie słyszę cię! Nie słyszę! Nic do mnie nie dociera! Nie wiem co mówisz! I nie widzę! Nadal jestem zły! Lalalala! -Miał tylko nadzieję, że Alouette nie weźmie go za skończonego debila. Marne szanse.

Nosz... Ale ja nie przestanę. Zaczęłam piszczeć. Choinka, jeszcze chwila i rozryczę się na prawdę! Moje oczy przybrały kształt talerzy. Rozbeczałam się. Cholera jasna! Odwróciłam się w przeciwną stronę podkulając nogi i teraz to ja byłam tą obrażoną. Cóż, taktykę trzeba mieć. Ale ja naprawdę ryczałam.
- Jak możesz być taką nieczułą żmiją! - niemal wrzasnęłam - Powiedz 'papa' pracom domowym z matmy! - wydarłam mu się do zatkanego ucha by mieć pewność, że dosłyszy.


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#32 11-07-2012 13:50:20

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Lotnisko na wyspie

Marqueree napisał:

Nosz... Ale ja nie przestanę. Zaczęłam piszczeć. Choinka, jeszcze chwila i rozryczę się na prawdę! Moje oczy przybrały kształt talerzy. Rozbeczałam się. Cholera jasna! Odwróciłam się w przeciwną stronę podkulając nogi i teraz to ja byłam tą obrażoną. Cóż, taktykę trzeba mieć. Ale ja naprawdę ryczałam.
- Jak możesz być taką nieczułą żmiją! - niemal wrzasnęłam - Powiedz 'papa' pracom domowym z matmy! - wydarłam mu się do zatkanego ucha by mieć pewność, że dosłyszy.

Im głośniej dziewczyna piszczała, tym głośniej on śpiewał. Mógłby się założyć, że ci w pozostałych karocach wszystko słyszą. No cóż... Jak to było? Sławę jakoś trzeba zdobyć? Jakoś tak. W każdym bądź razie, nie zamierzał odpuścić. Sam najchętniej też podkuliłby nogi, gdyby nie ten mały szczególik, że ich nie miał. Obrażony zwinął ogon przy sobie najmocniej jak tylko potrafił i niemal przytulił się do szyby.
-A ty zapomnij o Chappi! -Rzucił w jej stronę wystarczająco głośno, by zagłuszyć jej zawodzenia.

Ostatnio edytowany przez Khaazara (11-07-2012 13:50:56)


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#33 11-07-2012 13:56:57

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Lotnisko na wyspie

Khaazara napisał:

Im głośniej dziewczyna piszczała, tym głośniej on śpiewał. Mógłby się założyć, że ci w pozostałych karocach wszystko słyszą. No cóż... Jak to było? Sławę jakoś trzeba zdobyć? Jakoś tak. W każdym bądź razie, nie zamierzał odpuścić. Sam najchętniej też podkuliłby nogi, gdyby nie ten mały szczególik, że ich nie miał. Obrażony zwinął ogon przy sobie najmocniej jak tylko potrafił i niemal przytulił się do szyby.
-A ty zapomnij o Chappi! -Rzucił w jej stronę wystarczająco głośno, by zagłuszyć jej zawodzenia.

Parsknęłam wściekle.
- Ciekawe kto pierwszy do kogo przyjdzie. Ja sobie Chappi kupię sama, ale ty z matematyką możesz mieć problem. - syknęłam cicho i wgapiłam się w okno. On przyjdzie. Taki już jest. Zna mnie również na tyle, żeby wiedzieć, że ja nie odpuszczam. Nawet przyjacielowi. Schowałam uszy i ogon, układając się wygodniej.


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#34 11-07-2012 14:05:03

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Lotnisko na wyspie

Marqueree napisał:

Parsknęłam wściekle.
- Ciekawe kto pierwszy do kogo przyjdzie. Ja sobie Chappi kupię sama, ale ty z matematyką możesz mieć problem. - syknęłam cicho i wgapiłam się w okno. On przyjdzie. Taki już jest. Zna mnie również na tyle, żeby wiedzieć, że ja nie odpuszczam. Nawet przyjacielowi. Schowałam uszy i ogon, układając się wygodniej.

Parsknął wściekły, układając się niewygodnie. Dobrali się jak w korcu maku; on uparty jak osioł a ona jak muł. Burknął coś pod nosem, słysząc jej odpowiedź.
-To pójdę po zadanie do tego elfa, który się tak strasznie gapi i który tak okropnie działa ci na nerwy. Zakumpluję się z nim i będziemy się obaj na ciebie gapić! -Trochę przy tym zzieleniał, jakby na samą myśl robiło mu się niedobrze.  Przez chwilę siedział w milczącym bezruchu, po czym westchnął naprawdę rozdzierająco i wciąż nabzdyczony przesunął się jakby trochę bardziej w jej stronę. Wciąż patrząc w inną stronę, ogonem otworzył torbę, wyciągnął z niej opakowanie Chappi i lekko rzucił jej na kolana.
-Masz. Gnić mi w  torbie przecież nie będzie. -Mruknął zażenowany. Przepraszanie nigdy nie było jego mocną stroną.


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#35 11-07-2012 14:18:47

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Lotnisko na wyspie

Khaazara napisał:

Parsknął wściekły, układając się niewygodnie. Dobrali się jak w korcu maku; on uparty jak osioł a ona jak muł. Burknął coś pod nosem, słysząc jej odpowiedź.
-To pójdę po zadanie do tego elfa, który się tak strasznie gapi i który tak okropnie działa ci na nerwy. Zakumpluję się z nim i będziemy się obaj na ciebie gapić! -Trochę przy tym zzieleniał, jakby na samą myśl robiło mu się niedobrze.  Przez chwilę siedział w milczącym bezruchu, po czym westchnął naprawdę rozdzierająco i wciąż nabzdyczony przesunął się jakby trochę bardziej w jej stronę. Wciąż patrząc w inną stronę, ogonem otworzył torbę, wyciągnął z niej opakowanie Chappi i lekko rzucił jej na kolana.
-Masz. Gnić mi w  torbie przecież nie będzie. -Mruknął zażenowany. Przepraszanie nigdy nie było jego mocną stroną.

Uśmiechnęłam się i rzuciłam mu na szyję.
- Wiesz, że niewiele byś u niego zdziałał? - uśmiechnęłam się. Wiedziałam. I za to go lubię. Chappi będzie na później, ja tu go wyściskać muszę! Ogona wolałam się już nie tykać. W sumie... dojeżdżaliśmy.


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#36 11-07-2012 14:50:41

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Lotnisko na wyspie

Marqueree napisał:

Uśmiechnęłam się i rzuciłam mu na szyję.
- Wiesz, że niewiele byś u niego zdziałał? - uśmiechnęłam się. Wiedziałam. I za to go lubię. Chappi będzie na później, ja tu go wyściskać muszę! Ogona wolałam się już nie tykać. W sumie... dojeżdżaliśmy.

Zaśmiał się wyraźnie rozluźniony. Zawsze kończyło się na tym, że przepraszał ją mimo, że to w sumie on był poszkodowanym. Przyzwyczaił się już wystarczająco, żeby nie ciągnąć tych bezsensownych scen w nieskończoność, tylko cieszyć się chwilą.
-Ty nie doceniasz mojego ponadprzeciętnego uroku osobistego. Ze dwa razy bym się zakręcił, ładnie uśmiechnął, ogonkiem pomiział i sprawa załatwiona. -Wyszczerzył się jak głupi do sera. -Tylko nie za mocno, bo mi skręcisz kark i skończę jak roślinka a ty do końca życia będziesz musiała mnie pielęgnować! -Przybrał ton głosu podobny do jednego z nauczycieli objaśniający arkany wiedzy historycznej. Oboje mieli murowane gleby z tego przedmiotu, więc niechęć do tegoż belfra uważał za jak najbardziej uzasadnioną.
-Jesteśmy prawie na miejscu... Już się boję, co to będzie za tłok... Pamiętasz? W zeszłym roku musiałem pełznąć na końcówce ogona, żeby jakoś się zmieścić w tłumie. I przez to wyrżnąłem w łuk drzwi wejściowych. -Skrzywił się na samo wspomnienie.

Ostatnio edytowany przez Khaazara (11-07-2012 14:51:14)


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#37 11-07-2012 14:59:12

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Lotnisko na wyspie

Khaazara napisał:

Zaśmiał się wyraźnie rozluźniony. Zawsze kończyło się na tym, że przepraszał ją mimo, że to w sumie on był poszkodowanym. Przyzwyczaił się już wystarczająco, żeby nie ciągnąć tych bezsensownych scen w nieskończoność, tylko cieszyć się chwilą.
-Ty nie doceniasz mojego ponadprzeciętnego uroku osobistego. Ze dwa razy bym się zakręcił, ładnie uśmiechnął, ogonkiem pomiział i sprawa załatwiona. -Wyszczerzył się jak głupi do sera. -Tylko nie za mocno, bo mi skręcisz kark i skończę jak roślinka a ty do końca życia będziesz musiała mnie pielęgnować! -Przybrał ton głosu podobny do jednego z nauczycieli objaśniający arkany wiedzy historycznej. Oboje mieli murowane gleby z tego przedmiotu, więc niechęć do tegoż belfra uważał za jak najbardziej uzasadnioną.
-Jesteśmy prawie na miejscu... Już się boję, co to będzie za tłok... Pamiętasz? W zeszłym roku musiałem pełznąć na końcówce ogona, żeby jakoś się zmieścić w tłumie. I przez to wyrżnąłem w łuk drzwi wejściowych. -Skrzywił się na samo wspomnienie.

- Jeśli dla ciebie siedemdziesiąt osób to tłok, lepiej żebyś do miast nie jeździł. - westchnęłam odklejając się od niego. Kiedy karoca wreszcie ustała trzeba było poczekać aż otworzą się zamkowe drzwi. Kiedy to się stało, wszyscy wylegli na dziedziniec niby stado koni.


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#38 11-07-2012 15:14:33

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Lotnisko na wyspie

Marqueree napisał:

- Jeśli dla ciebie siedemdziesiąt osób to tłok, lepiej żebyś do miast nie jeździł. - westchnęłam odklejając się od niego. Kiedy karoca wreszcie ustała trzeba było poczekać aż otworzą się zamkowe drzwi. Kiedy to się stało, wszyscy wylegli na dziedziniec niby stado koni.

-Spróbuj poruszać się z czterometrowym ogonem ciągnącym się za tobą w gromadzie tych siedemdziesięciu osób na małym placyku. Jeśli ci się uda, kupię ci roczny zapas psiej karmy. -Prychnął oburzony. No co jak co, ale to takie łatwe wcale nie było! Stanął obok niej i wgapił się we wrota. Hm, wydawało mu się, że były jakieś mniejsze... Znowu miał problemy ze zmieszczeniem się, ludzie nie patrząc w ogóle pod nogi, non stop go deptali.  Spojrzał z wyższością na Nedię.
-Ha, i co! Widzisz, ciężko mi iść do przod... AŁA! -Ryknął wściekle, gdy jakiś osioł prawie zmiażdżył mu samą końcówkę. Boże, ważyć sto kilo i nie patrzeć po kim się idzie! Szczyt wszystkiego. Nag zgarnął nieszczęsną końcówkę do siebie i trochę pokracznie pełzł dalej.


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#39 11-07-2012 15:49:07

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Lotnisko na wyspie

Khaazara napisał:

-Spróbuj poruszać się z czterometrowym ogonem ciągnącym się za tobą w gromadzie tych siedemdziesięciu osób na małym placyku. Jeśli ci się uda, kupię ci roczny zapas psiej karmy. -Prychnął oburzony. No co jak co, ale to takie łatwe wcale nie było! Stanął obok niej i wgapił się we wrota. Hm, wydawało mu się, że były jakieś mniejsze... Znowu miał problemy ze zmieszczeniem się, ludzie nie patrząc w ogóle pod nogi, non stop go deptali.  Spojrzał z wyższością na Nedię.
-Ha, i co! Widzisz, ciężko mi iść do przod... AŁA! -Ryknął wściekle, gdy jakiś osioł prawie zmiażdżył mu samą końcówkę. Boże, ważyć sto kilo i nie patrzeć po kim się idzie! Szczyt wszystkiego. Nag zgarnął nieszczęsną końcówkę do siebie i trochę pokracznie pełzł dalej.

Westchnęłam cicho, przytrzymując go. Spojrzał na mnie zdziwiony. Przyjęłam swoja prawdziwą formę i ległam na ziemi.
- Bierz walizki i siadaj. - mruknęłam. Jak powiedziałam, tak zrobił. Co jak co, ale wielkiemu lisowi o sześciu ogonach się z drogi schodzi. W drzwiach musiałam się nieco schylić jednak w końcu postawiłam łapy na Dziedzińcu. Jyrgall zszedł i wziął walizki a ja na powrót wróciłam do ludzkich kształtów.
- Widzisz, nawet cię nie stratowali. - uśmiechnęłam się do niego. Teraz tylko czekać na dyrektorkę.


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#40 11-07-2012 15:59:07

 Risu

Nikczemna Pani Imperator

10436571
Skąd: Sweet Home Alabama
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 92
WWW

Re: Lotnisko na wyspie

Zerknął w stronę starszej koleżanki, łapiąc w pasie i przyciągając sobie blondyna na kolana. Pogłaskał go po miękkich włosach, najwyraźniej w ogóle nie przejmując się tym, że komuś mogłoby się to wydać niewłaściwe. Po prostu miał taki kaprys. Miział go tak sobie, a podróż mijała. W pewnym momencie usłyszał wrzaski, a po chwili wiedział już, kto był ich źródłem. Oczywiście, oni. Pfi~!
Gdy wreszcie podjechali pod szkołę, strącił niedelikatnie chłopaka, po czym wysiadł, asekurując od ewentualnego upadku resztę wychodzących z ich bryczki. Poszli grupką na dziedziniec, przepychając się w tłumie. Co chwilę było słychać jakieś piski i wiski, kiedy ktoś nieostrożnie nadepnął czyjś ogon, skrzydło bądź zwierzaka~


Gwałcić, rabować, palić, mordować! *-*

Offline

 

#41 11-07-2012 16:06:18

 Cherish

Wiśniowy Książę

Skąd: Cukiernia~
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 235
WWW

Re: Lotnisko na wyspie

Risu napisał:

Zerknął w stronę starszej koleżanki, łapiąc w pasie i przyciągając sobie blondyna na kolana. Pogłaskał go po miękkich włosach, najwyraźniej w ogóle nie przejmując się tym, że komuś mogłoby się to wydać niewłaściwe. Po prostu miał taki kaprys. Miział go tak sobie, a podróż mijała. W pewnym momencie usłyszał wrzaski, a po chwili wiedział już, kto był ich źródłem. Oczywiście, oni. Pfi~!
Gdy wreszcie podjechali pod szkołę, strącił niedelikatnie chłopaka, po czym wysiadł, asekurując od ewentualnego upadku resztę wychodzących z ich bryczki. Poszli grupką na dziedziniec, przepychając się w tłumie. Co chwilę było słychać jakieś piski i wiski, kiedy ktoś nieostrożnie nadepnął czyjś ogon, skrzydło bądź zwierzaka~

Prychnął.
Co za cham, pomyślał, wstając. Złapał mocno swoją walizkę i sprawdził czy kot wciąż czepia się jego ramienia. Czepia się. W takim razie wziął i wyszedł z karocy, na spotkanie z "nowym światem".


I don't know if I am a boy
I don't know if I am a girl
I don't know how I got mad
I don't think I should get back

Offline

 

#42 11-07-2012 16:12:01

 Carolinee

Diablica

Skąd: Najgłębsze czeluście Piekła
Zarejestrowany: 09-07-2012
Posty: 165

Re: Lotnisko na wyspie

Risu napisał:

Zerknął w stronę starszej koleżanki, łapiąc w pasie i przyciągając sobie blondyna na kolana. Pogłaskał go po miękkich włosach, najwyraźniej w ogóle nie przejmując się tym, że komuś mogłoby się to wydać niewłaściwe. Po prostu miał taki kaprys. Miział go tak sobie, a podróż mijała. W pewnym momencie usłyszał wrzaski, a po chwili wiedział już, kto był ich źródłem. Oczywiście, oni. Pfi~!
Gdy wreszcie podjechali pod szkołę, strącił niedelikatnie chłopaka, po czym wysiadł, asekurując od ewentualnego upadku resztę wychodzących z ich bryczki. Poszli grupką na dziedziniec, przepychając się w tłumie. Co chwilę było słychać jakieś piski i wiski, kiedy ktoś nieostrożnie nadepnął czyjś ogon, skrzydło bądź zwierzaka~

Prychnęła, zerkając na nich. Odrzuciła włosy do tyłu i pogłaskała Doris po futerku. Kotka otworzyła oczy i spojrzała na nią z wyrzutem. Alice westchnęła teatralnie i wyjrzała za okno. Tak minęła jej reszta podróży.
Gdy Mesh wysiadł, przewróciła oczami i zrobiła to samo. Bez skrępowania uczepiła się ramienia Dylana i skierowała się na Dziedziniec.

Ostatnio edytowany przez Carolinee (11-07-2012 16:14:06)


Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy. 

Offline

 

#43 11-07-2012 16:58:00

 Riwena

Fioletowa Głupota

41584214
Skąd: Chyba Polska, ale ręki nie dam
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 72

Re: Lotnisko na wyspie

Przez resztę podróży słuchała rozmowy, tudzież kłótni, w której pojawiły się watki takie jak: trzymanie za ogon, Chappi oraz zadania z matematyki.
Kiedy dojechali wysiadła jako ostatnia i ze stresu niezbyt ostrożnie wyciągnęła walizkę, która wypadając z karocy otwarła się. Wysypując trochę ubrań.
- Szlag! - przeklęła pod nosem.
Jak się okazało, złamała zapięcie, bo jej torba nie posiadała takiej technologii jak zamek. Powrzucała wszystko byle jak i wręcz przytulając bagaż, stanęła za Nedią i Jyrgallem.


To tylko ja. Przeglądaj dalej.

Offline

 

#44 11-07-2012 17:17:57

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Lotnisko na wyspie

Marqueree napisał:

Westchnęłam cicho, przytrzymując go. Spojrzał na mnie zdziwiony. Przyjęłam swoja prawdziwą formę i ległam na ziemi.
- Bierz walizki i siadaj. - mruknęłam. Jak powiedziałam, tak zrobił. Co jak co, ale wielkiemu lisowi o sześciu ogonach się z drogi schodzi. W drzwiach musiałam się nieco schylić jednak w końcu postawiłam łapy na Dziedzińcu. Jyrgall zszedł i wziął walizki a ja na powrót wróciłam do ludzkich kształtów.
- Widzisz, nawet cię nie stratowali. - uśmiechnęłam się do niego. Teraz tylko czekać na dyrektorkę.

Riwena napisał:

Przez resztę podróży słuchała rozmowy, tudzież kłótni, w której pojawiły się watki takie jak: trzymanie za ogon, Chappi oraz zadania z matematyki.
Kiedy dojechali wysiadła jako ostatnia i ze stresu niezbyt ostrożnie wyciągnęła walizkę, która wypadając z karocy otwarła się. Wysypując trochę ubrań.
- Szlag! - przeklęła pod nosem.
Jak się okazało, złamała zapięcie, bo jej torba nie posiadała takiej technologii jak zamek. Powrzucała wszystko byle jak i wręcz przytulając bagaż, stanęła za Nedią i Jyrgallem.

Przejażdżka na wielkim lisie sprawiła mu niesamowitą wręcz frajdę. Zwłaszcza, że ludzie gapili się na nich jak na kosmitów. Cóż, trzeba było nie deptać ogona! Kiedy w końcu stanęli już normalnie, zauważył obok tą młodą pierwszoroczniaczkę. Wydawała się strasznie poddenerwowana i zagubiona więc uśmiechnął się do niej.
-Wszystko w porządku? O, czekaj, coś ci się stało z walizką? -Spytał, gdy zauważył, że dziewczyna dziwnie ją trzyma. -Chcesz, to mogę ci pożyczyć pasek do spodni. Ja co prawda go nie noszę, ale jak mi się walizka rozwala, to ją nim owijam szczelnie i zapinam. Wtedy przynajmniej jakoś się trzyma. -Uśmiechnął się przyjaźnie. Ach, kłopoty z walizkami to jego drugie imię!


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#45 11-07-2012 18:02:09

 Riwena

Fioletowa Głupota

41584214
Skąd: Chyba Polska, ale ręki nie dam
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 72

Re: Lotnisko na wyspie

Khaazara napisał:

Przejażdżka na wielkim lisie sprawiła mu niesamowitą wręcz frajdę. Zwłaszcza, że ludzie gapili się na nich jak na kosmitów. Cóż, trzeba było nie deptać ogona! Kiedy w końcu stanęli już normalnie, zauważył obok tą młodą pierwszoroczniaczkę. Wydawała się strasznie poddenerwowana i zagubiona więc uśmiechnął się do niej.
-Wszystko w porządku? O, czekaj, coś ci się stało z walizką? -Spytał, gdy zauważył, że dziewczyna dziwnie ją trzyma. -Chcesz, to mogę ci pożyczyć pasek do spodni. Ja co prawda go nie noszę, ale jak mi się walizka rozwala, to ją nim owijam szczelnie i zapinam. Wtedy przynajmniej jakoś się trzyma. -Uśmiechnął się przyjaźnie. Ach, kłopoty z walizkami to jego drugie imię!

Zastanowiła się przez chwilę. Jednocześnie chciała dostawać jak najmniej pomocy, ale dźwiganie w ten sposób walizki nie było zbytnio mądre.
- Nie, dzięki. - Uśmiechnęła się kładąc bagaż na ziemi - Też mam pasek, ale nie pomyślałam o nim.
Pogrzebała trochę w stercie ciuchów i wyjęła potrzebny przedmiot, po czym postąpiła zgodnie z instrukcjami Jyrgalla.
- Dziękuje za pomysł. - Może trochę przesadzała z dziękowaniem, ale tak już została wychowana.


To tylko ja. Przeglądaj dalej.

Offline

 

#46 11-07-2012 18:08:01

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Lotnisko na wyspie

Riwena napisał:

Zastanowiła się przez chwilę. Jednocześnie chciała dostawać jak najmniej pomocy, ale dźwiganie w ten sposób walizki nie było zbytnio mądre.
- Nie, dzięki. - Uśmiechnęła się kładąc bagaż na ziemi - Też mam pasek, ale nie pomyślałam o nim.
Pogrzebała trochę w stercie ciuchów i wyjęła potrzebny przedmiot, po czym postąpiła zgodnie z instrukcjami Jyrgalla.
- Dziękuje za pomysł. - Może trochę przesadzała z dziękowaniem, ale tak już została wychowana.

-Nie ma za co. Ja jak widzisz raczej nie za bardzo mam go do czego zakładać, ale jeśli mam bagaż, to pasek też jest zawsze gdzieś na podorędziu. Jestem mistrzem we wpadaniu w kłopoty z walizką. -Pokiwał głową z powagą. Ta, naprawdę zaliczał już tak spektakularne wpadki, że aż wstyd na głos mówić. Bezpieczniej było przemilczeć tę kwestię.
-A tak w ogóle, to przepraszam, za tą scenę w karocy. Małe kłótnie są swego rodzaju tradycją między mną i Nedią, ale rozumiem, jeśli poczułaś się niekomfortowo i masz nam to teraz za złe. Dlatego przepraszam. -Zamknął oczy, uśmiechnął się szeroko z zażenowaniem i pskrobał się po karku. Zawsze czuł się kłopotliwie w takich sytuacjach, no ale przecież przeprosić należało.


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#47 11-07-2012 18:08:08

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Lotnisko na wyspie

Sio na Dziedziniec!


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 
Zawartość forum jest wytworem fikcji literackiej i pod żadnym pozorem nie należy naśladować powyższych treści.

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
kopiowanie starych kaset