Ogłoszenie


#31 11-07-2012 00:17:10

 Cherish

Wiśniowy Książę

Skąd: Cukiernia~
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 235
WWW

Re: Samolot

Risu napisał:

- Ćśśś! - syknął w stronę dziewczyny, jednak z uśmiechem na ustach. Po chwili jednak znów skierował się w stronę towarzysza.
- Ano widzisz, trzeba być co najmniej masochistą, żeby lubić kocenie. To nie łażenie kilka dni w kocich uszkach. Chociaż zależy jeszcze na kogo trafisz. Nie zamierzam cię oszczędzać. - nachylił się nad nim, wyginając dziwacznie, i liznął jego policzek.
- Aż takim? Pfi, jeszcze większym! Hm... dzięki. - wyszczerzył się. Zerknął nad niego spod ukosa, wzruszając tylko ramionami.

Zamarł w bezruchu, czując liźnięcie. Powoli, z ukosa spojrzał na białowłosego. I w ten sposób siedział dobre trzy minutki. Potem otworzył usta. Zamknął. Przełknął głośno ślinę.
- Ej... ale ty nie jesteś chyba tym... no... jak to było... męską wersją sukuba, co? - zadał to pytanie cicho, niepewnie. I z wielką nadzieją w głosie.


I don't know if I am a boy
I don't know if I am a girl
I don't know how I got mad
I don't think I should get back

Offline

 

#32 11-07-2012 00:19:40

 Carolinee

Diablica

Skąd: Najgłębsze czeluście Piekła
Zarejestrowany: 09-07-2012
Posty: 165

Re: Samolot

Zmarszczyła brwi przyglądając się tej scenie z rozbawieniem.
- W takim razie najszczersze wyrazy współczucia. - rzuciła do młodszego chłopaka z uśmiechem. - Jestem pewna, że Mesh byłby w stanie wymyślić coś naprawdę... Cóż. Może sam się przekonasz co to będzie. - dodała, krzywiąc się. Chociaż w sumie kocenie było niezłą zabawą, więc czemu by się nie przyłączyć? Na jej twarz wstąpił tajemniczy uśmiech.
Huh? Czyżby blondynek był bardziej domyślny niż jej się zdawało? A to ci niespodzianka. Lecz nie zamierzała niczego mówić.

Ostatnio edytowany przez Carolinee (11-07-2012 00:19:56)


Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy. 

Offline

 

#33 11-07-2012 00:30:30

 Risu

Nikczemna Pani Imperator

10436571
Skąd: Sweet Home Alabama
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 92
WWW

Re: Samolot

Cherish napisał:

Zamarł w bezruchu, czując liźnięcie. Powoli, z ukosa spojrzał na białowłosego. I w ten sposób siedział dobre trzy minutki. Potem otworzył usta. Zamknął. Przełknął głośno ślinę.
- Ej... ale ty nie jesteś chyba tym... no... jak to było... męską wersją sukuba, co? - zadał to pytanie cicho, niepewnie. I z wielką nadzieją w głosie.

Zachichotał cicho. Pocieszny, zaprawdę, pocieszny~!
- Masz na myśli inkuba? Och, jestem. A ta śliczna, tam... - wskazał na Alice dłonią i mrugnął do niej porozumiewawczo - ...jest sukubem we własnej osobie. Witamy w piekle. - zniżył głos do szeptu, po czym zaśmiał się głośno jak psychicznie upośledzony na umyśle szalony naukowiec.


Gwałcić, rabować, palić, mordować! *-*

Offline

 

#34 11-07-2012 00:36:06

 Cherish

Wiśniowy Książę

Skąd: Cukiernia~
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 235
WWW

Re: Samolot

Risu napisał:

Zachichotał cicho. Pocieszny, zaprawdę, pocieszny~!
- Masz na myśli inkuba? Och, jestem. A ta śliczna, tam... - wskazał na Alice dłonią i mrugnął do niej porozumiewawczo - ...jest sukubem we własnej osobie. Witamy w piekle. - zniżył głos do szeptu, po czym zaśmiał się głośno jak psychicznie upośledzony na umyśle szalony naukowiec.

Siedział bezruchu znowu parę minut. Tym razem z szeroko otwartymi oczami oraz rozchylonymi ustami.
- Przyjaciele... - mruknął cichutko. - Najwyraźniej trafiłem do dziwnego miejsca... - dokończył.
  Wziął głęboki wdech.
- Dajcie mi chwilę.. - wziął jeszcze jeden wdech... i krzyknął bardzo głośno, podwyższając głos o parę tonów. Chwilę potem naciągnął kaptur na twarz i przesiadł się o jedno siedzenie dalej.
- Okay... a teraz... powiedz błagam, że jesteś heteroseksualny... błagaaaam - jęknął z nadzieją w głosie, jeszcze większą niż wcześniej.


I don't know if I am a boy
I don't know if I am a girl
I don't know how I got mad
I don't think I should get back

Offline

 

#35 11-07-2012 00:42:55

 Carolinee

Diablica

Skąd: Najgłębsze czeluście Piekła
Zarejestrowany: 09-07-2012
Posty: 165

Re: Samolot

- Ah, Piekło. Szczerze, nie tęsknię. Tu jest znacznie lepiej... - odparła, przeciągając się niczym kot. Zerknęła na inkuba pobłażliwie. Jeżeli tak się bawimy, dopsz~. Zmierzyła wzrokiem blondyna. Nawet wyglądał na wystraszonego. Zawtórowała Meshowi, przymykając oczy. Cóż, może jednak nie będzie tak nudno jak się wydawało z samego początku...
- Koteczku, chyba jednak musimy cię rozczarować... - dodała, obserwując bacznie chłopaka. Wstała i powoli usiadła obok inkuba, nadal nie spuszczając wzroku z wystraszonego Dylana. Sprawiało jej to niemal nieprzyzwoitą przyjemność... Taka natura.

Ostatnio edytowany przez Carolinee (11-07-2012 00:43:23)


Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy. 

Offline

 

#36 11-07-2012 00:52:32

 Risu

Nikczemna Pani Imperator

10436571
Skąd: Sweet Home Alabama
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 92
WWW

Re: Samolot

Cherish napisał:

Siedział bezruchu znowu parę minut. Tym razem z szeroko otwartymi oczami oraz rozchylonymi ustami.
- Przyjaciele... - mruknął cichutko. - Najwyraźniej trafiłem do dziwnego miejsca... - dokończył.
  Wziął głęboki wdech.
- Dajcie mi chwilę.. - wziął jeszcze jeden wdech... i krzyknął bardzo głośno, podwyższając głos o parę tonów. Chwilę potem naciągnął kaptur na twarz i przesiadł się o jedno siedzenie dalej.
- Okay... a teraz... powiedz błagam, że jesteś heteroseksualny... błagaaaam - jęknął z nadzieją w głosie, jeszcze większą niż wcześniej.

Carolinee napisał:

- Ah, Piekło. Szczerze, nie tęsknię. Tu jest znacznie lepiej... - odparła, przeciągając się niczym kot. Zerknęła na inkuba pobłażliwie. Jeżeli tak się bawimy, dopsz~. Zmierzyła wzrokiem blondyna. Nawet wyglądał na wystraszonego. Zawtórowała Meshowi, przymykając oczy. Cóż, może jednak nie będzie tak nudno jak się wydawało z samego początku...
- Koteczku, chyba jednak musimy cię rozczarować... - dodała, obserwując bacznie chłopaka. Wstała i powoli usiadła obok inkuba, nadal nie spuszczając wzroku z wystraszonego Dylana. Sprawiało jej to niemal nieprzyzwoitą przyjemność... Taka natura.

- Bardzo dziwnego. - potaknął. - Wiesz, mamy tu syreny, wilkołaki, transwestytów i zboczeńców. Cudnie, nie~? - zamruczał cicho. Sam już przywykł.
- Nie drzyj ściery, idioto. - warknął na niego, marszcząc brwi. - Ja ci nic nie powiem, pfi!
Łaskawie pozwolił dziewczynie dosiąść się do siebie. Obserwował blondynka, który mógł trafić znacznie gorzej, niż na demonią dwójkę.


Gwałcić, rabować, palić, mordować! *-*

Offline

 

#37 11-07-2012 00:56:32

 Cherish

Wiśniowy Książę

Skąd: Cukiernia~
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 235
WWW

Re: Samolot

Risu napisał:

- Bardzo dziwnego. - potaknął. - Wiesz, mamy tu syreny, wilkołaki, transwestytów i zboczeńców. Cudnie, nie~? - zamruczał cicho. Sam już przywykł.
- Nie drzyj ściery, idioto. - warknął na niego, marszcząc brwi. - Ja ci nic nie powiem, pfi!
Łaskawie pozwolił dziewczynie dosiąść się do siebie. Obserwował blondynka, który mógł trafić znacznie gorzej, niż na demonią dwójkę.

- Okay... okay... powiedzcie mi chociaż... tak szczerze... że jestem waszym zdaniem bardzo nieatrakcyjny i będę mógł żyć dalej w pełni spokoju o moją cnotę... - powiedział dość cicho, jednak jego mina wskazywała, że już się powoli uspokajał.
  Pogłaskał czarnego kociaka ostrożnie, żeby się trochę odprężyć. Ściągnął z powrotem kaptur, a potem gogle, żeby przetrzeć dłonią wciąż złote oczy. Za dużo stresu jak na całe życie.


I don't know if I am a boy
I don't know if I am a girl
I don't know how I got mad
I don't think I should get back

Offline

 

#38 11-07-2012 01:23:12

 Carolinee

Diablica

Skąd: Najgłębsze czeluście Piekła
Zarejestrowany: 09-07-2012
Posty: 165

Re: Samolot

Cherish napisał:

- Okay... okay... powiedzcie mi chociaż... tak szczerze... że jestem waszym zdaniem bardzo nieatrakcyjny i będę mógł żyć dalej w pełni spokoju o moją cnotę... - powiedział dość cicho, jednak jego mina wskazywała, że już się powoli uspokajał.
  Pogłaskał czarnego kociaka ostrożnie, żeby się trochę odprężyć. Ściągnął z powrotem kaptur, a potem gogle, żeby przetrzeć dłonią wciąż złote oczy. Za dużo stresu jak na całe życie.

- Hmm... - przechyliła głowę w bok przyglądając się mu. Doprawdy, słodki był. - Wiesz, nie.  Jednak nie, nie mogę. - Zamruczała cicho, przygryzając wargę. Zmierzyła go wzrokiem. Starał się uspokoić, jakby to miało cokolwiek dać. Prychnęła, przewracając oczami. Oparła się wygodnie o siedzenie zakładając nogę na nogę. Przecież nie chcemy obudzić całej reszty uczniów, prawda? Taka sytuacja byłaby... niewygodna. Tak.
Toteż wypadałoby zaczekać z takimi zabawami. Przynajmniej dopóki nie dotrą do swoich pokoi. Zaśmiała się. Wstała i podeszła do chłopaka, kucając przy nim.
- No przecież nic ci nie zrobię, kotku... - szepnęła mu do ucha. Przyjrzała mu się jeszcze raz z tak bliskiej odległości. Miał złote oczy. Uśmiechnęła się do siebie i rzekła: - Cóż, przynajmniej na razie. - dodała, oplatając sobie kosmyk jego włosów wokół palca. Taak. Lubiła to. Bardzo. Ale przecież nie zabrałaby całej zabawy Meshowi. Będą mieli naprawdę dużo czasu. Jeszcze raz się uśmiechnęła i pogłaskała go po policzku.
Po chwili już siedziała na pierwotnym miejscu, obok swojej towarzyszki. Powróciła do szkicowania w swoim zeszycie.
Częśc integracyjną ma już za sobą... A może raczej przed? Oh, tak. Definitywnie przed.

Ostatnio edytowany przez Carolinee (11-07-2012 01:32:26)


Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy. 

Offline

 

#39 11-07-2012 08:24:44

 Riwena

Fioletowa Głupota

41584214
Skąd: Chyba Polska, ale ręki nie dam
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 72

Re: Samolot

Carolinee napisał:

- Hmm... - przechyliła głowę w bok przyglądając się mu. Doprawdy, słodki był. - Wiesz, nie.  Jednak nie, nie mogę. - Zamruczała cicho, przygryzając wargę. Zmierzyła go wzrokiem. Starał się uspokoić, jakby to miało cokolwiek dać. Prychnęła, przewracając oczami. Oparła się wygodnie o siedzenie zakładając nogę na nogę. Przecież nie chcemy obudzić całej reszty uczniów, prawda? Taka sytuacja byłaby... niewygodna. Tak.
Toteż wypadałoby zaczekać z takimi zabawami. Przynajmniej dopóki nie dotrą do swoich pokoi. Zaśmiała się. Wstała i podeszła do chłopaka, kucając przy nim.
- No przecież nic ci nie zrobię, kotku... - szepnęła mu do ucha. Przyjrzała mu się jeszcze raz z tak bliskiej odległości. Miał złote oczy. Uśmiechnęła się do siebie i rzekła: - Cóż, przynajmniej na razie. - dodała, oplatając sobie kosmyk jego włosów wokół palca. Taak. Lubiła to. Bardzo. Ale przecież nie zabrałaby całej zabawy Meshowi. Będą mieli naprawdę dużo czasu. Jeszcze raz się uśmiechnęła i pogłaskała go po policzku.
Po chwili już siedziała na pierwotnym miejscu, obok swojej towarzyszki. Powróciła do szkicowania w swoim zeszycie.
Częśc integracyjną ma już za sobą... A może raczej przed? Oh, tak. Definitywnie przed.

Szczerze mówiąc to nie zasnęła. Po pierwsze jej organizm, pomimo senności, niezbyt chciał rzucić się w objęcia Morfeusza, a po drugie podsłuchiwanie współpasażerów okazało się ciekawe, choć lekko przerażające jak dla niej. Okazało się, że dziewczyna, która wydawała się jej wręcz darem zesłanym z nieba, bywała w trochę mniej przyjemnych miejscach. Wtedy pożałowała, że jednak nie okazała się lekko sadystyczna i nie wzięła ze sobą jakiegoś futrzaka. Nawet królika babci, czyli najwredniejszego stworzenia na świecie, ale jakby nie patrzeć, mogłoby się to jej przydać.
- Macie tam jakiś las? - zapytała, gdy Alice powróciła na swoje miejsce - Z królicz... Z zającami?

Ostatnio edytowany przez Riwena (11-07-2012 08:25:18)


To tylko ja. Przeglądaj dalej.

Offline

 

#40 11-07-2012 08:27:02

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Samolot

Westchnęłam ciężko. Nie mam w zwyczaju spać po pojazdach, ale mój współ-pokojowiec... Nieco przesadzał. Alice i Mesh ze względu na rasowe podobieństwo często byli widywani razem. A ja postanowiłam być wredna.
- Mesh, mój kochany kolego z pokoju obok i Alice, droga koleżanko z ławki przed. - westchnęłam - Jak nie przestaniecie, to będziecie mieć bliskie spotkanie z moją prawdziwą formą. Wasze włosy tego nie przeżyją. - znam demony pożądania. Oj, ja znam. Jeno by o pieprzeniu myślały. A ja, jako dobra, starsza koleżanka, postanowiłam im poprzeszkadzać.
- Pomijając to. - Odwróciłam się do nich. - Kocenie obecnych klas trzecich było dość zabawne. Pomijając, że przez miesiąc miałam zielone pasemka a Jyrgy... - ściszyłam głos. - Różowe afro. - westchnęłam. Nie mam zamiaru im pozwolić na gwałcenie kotów. To nie kocenie. Spojrzałam na Jyrgalla - chrapał w najlepsze a na jego 'kolanach' spały lisy.
- Powiedz no, Mesh. Czy jakbym na kocenie... Przefarbowała ci włosy na jakiś paskudny kolor i pobawiła się nożyczkami, żebyś wyglądał jeszcze gorzej... zgodziłbyś się? - mruknęłam wyginając plecy. Z pomiędzy włosów wyłoniły się spore, lisie uszy a z tyłu zawirowało sześć puchatych ogonów. Klęknęłam przodem do opieradła.
- A tak w ogóle młody, Nedia jestem. Jakby ci dokuczali albo gwałcili, możesz zawsze zwiać do mojego pokoju. Nie mam w naturze ciągnięcia do łóżka bezbronnych istotek. Choć z gryzieniem czasem może być problem... - Lisie dodatki zniknęły.
- A las jest. Tylko że pełen duchów. Zwierzaka tam nie znajdziesz. - Zwróciłam się do pytającej dziewczyny.


Tak Risu, przeszkodzę wam, MWHAHAHAHAHAHA! Pomijając, przepraszam za wczorajszą nieobecność - zbuntowały się telefony a net jest od nich zależny.


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#41 11-07-2012 09:28:07

 Riwena

Fioletowa Głupota

41584214
Skąd: Chyba Polska, ale ręki nie dam
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 72

Re: Samolot

- Och... Dzięki - bąknęła do czerwonowłosej dziewczyny - Szkoda...
W sumie spodziewała się odpowiedzi od kogoś innego, ale postanowiła nie wybrzydzać.
- Cały rok robicie kocenie? - zapytała z lekkim zaciekawienie.
Oczywiście we wszystkich szkołach było to normalne, ale tylko zwykle trwało nie dłużej niż tydzień. Takiej niewidocznej istotce jak ona, nawet nie płatano psikusów. Raz tylko znalazła w plecaku martwą mysz z karteczką "smacznego".


To tylko ja. Przeglądaj dalej.

Offline

 

#42 11-07-2012 09:39:16

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Samolot

Riwena napisał:

- Och... Dzięki - bąknęła do czerwonowłosej dziewczyny - Szkoda...
W sumie spodziewała się odpowiedzi od kogoś innego, ale postanowiła nie wybrzydzać.
- Cały rok robicie kocenie? - zapytała z lekkim zaciekawienie.
Oczywiście we wszystkich szkołach było to normalne, ale tylko zwykle trwało nie dłużej niż tydzień. Takiej niewidocznej istotce jak ona, nawet nie płatano psikusów. Raz tylko znalazła w plecaku martwą mysz z karteczką "smacznego".

Westchnęłam.
- To już zależy. - skierowałam się do dziewczyny. - Przeważnie kocenie drwa od dwóch do pięciu dni. Pomijając skutki uboczne zwykle trwające dłużej. Moje włosy miały zielone pasemka przez miesiąc. - Jęknęłam, przypominając sobie co to był za koszmar.
- Oczywiście, będziesz się też mogła im odpłacić. - zaśmiałam się wspominając, co zrobiłam tamtemu kolesiowi za zbezczeszczenie mojego futerka. Przeniósł się do innej szkoły.
- A, no i kocenie nie mija nikogo zważywszy na to, że w każdej klasie nie ma więcej niż dziesięć osób, nie martw się. - stwierdziłam z uśmiechem.


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#43 11-07-2012 09:49:50

 Carolinee

Diablica

Skąd: Najgłębsze czeluście Piekła
Zarejestrowany: 09-07-2012
Posty: 165

Re: Samolot

Alice uśmiechnęła się szeroko. Przecież coś trzeba było robić podczas tej koszmarnie nudnej podróży. A padło na Dylana. Peszek.
Obserwowała z zaciekawieniem wywiązującą się rozmowę.
- Tak, niestety, ale nikogo to nie minie. - powiedziała do Alouette, chowając szkicownik do torby. - Mimo to, cieszę się, że mam to już za sobą... - dodała już ciszej, przypominając sobie tamten rok... Aj, dała im popalić, tak... Żeby jej piękne włosy... Potrząsnęła głową przeczesując fioletowe kosmyki.



zUa Marq! D:


Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy. 

Offline

 

#44 11-07-2012 10:01:22

 Riwena

Fioletowa Głupota

41584214
Skąd: Chyba Polska, ale ręki nie dam
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 72

Re: Samolot

Marqueree napisał:

Westchnęłam.
- To już zależy. - skierowałam się do dziewczyny. - Przeważnie kocenie drwa od dwóch do pięciu dni. Pomijając skutki uboczne zwykle trwające dłużej. Moje włosy miały zielone pasemka przez miesiąc. - Jęknęłam, przypominając sobie co to był za koszmar.
- Oczywiście, będziesz się też mogła im odpłacić. - zaśmiałam się wspominając, co zrobiłam tamtemu kolesiowi za zbezczeszczenie mojego futerka. Przeniósł się do innej szkoły.
- A, no i kocenie nie mija nikogo zważywszy na to, że w każdej klasie nie ma więcej niż dziesięć osób, nie martw się. - stwierdziłam z uśmiechem.

- Przynajmniej nie będę w tym sama. - Przygryzła wargi. - Ale chyba odpłacanie niezbyt mi wychodzi - dodała jeszcze szczerze.
Po prostu nie umiała nikogo skrzywdzić, nie licząc tych, którzy ucierpieli przez jej rozkojarzenie. Jak para białych myszek, które zagłodziła oraz nauczycielka WF-u, a także kilkanaście osób ze szkoły. Ogółem mówiąc: dwa zgony, osiem złamanych kości, cztery zwichnięcia i sporo siniaków. Zasadniczo więc tylko przypadkowa zemsta miała spore szanse.

Ostatnio edytowany przez Riwena (11-07-2012 10:02:57)


To tylko ja. Przeglądaj dalej.

Offline

 

#45 11-07-2012 10:14:22

 Carolinee

Diablica

Skąd: Najgłębsze czeluście Piekła
Zarejestrowany: 09-07-2012
Posty: 165

Re: Samolot

Riwena napisał:

- Przynajmniej nie będę w tym sama.  - Przygryzła wargi. -  Ale chyba odpłacanie niezbyt mi wychodzi  - dodała jeszcze szczerze.
Po prostu nie umiała nikogo skrzywdzić, nie licząc tych, którzy ucierpieli przez jej rozkojarzenie. Jak para białych myszek, które zagłodziła oraz nauczycielka WF-u, a także kilkanaście osób ze szkoły. Ogółem mówiąc: dwa zgony, osiem złamanych kości, cztery zwichnięcia i sporo siniaków. Zasadniczo więc tylko przypadkowa zemsta miała spore szanse.

Zmarszczyła brwi. Tego mogła się domyślić. Taka bezbronna istotka jak ona nie miałaby za bardzo jak się odpłacić. Ale cóż, jakoś trzeba sobie radzić. Nie oznaczało to również, że postanowiła pozostawić ją całkiem bez opieki. Westchnęła. Doprawdy...
- Wierzę, że sobie poradzisz. - dodała, patrząc na swoją towarzyszkę z uśmiechem. No co? Wierzyć nie zaszkodzi. A może i nawet pomoże? Kto wie... Zachichotała, lecz po chwili zerknęła znów na dziewczynę, poważniejąc. No, przecież nie chciała jej wystraszyć.
Uh, z Meshem można było przynajmniej na luzie pogadać. Cóż, pech.


Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy. 

Offline

 

#46 11-07-2012 10:16:23

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Samolot

Riwena napisał:

- Przynajmniej nie będę w tym sama. - Przygryzła wargi. - Ale chyba odpłacanie niezbyt mi wychodzi - dodała jeszcze szczerze.
Po prostu nie umiała nikogo skrzywdzić, nie licząc tych, którzy ucierpieli przez jej rozkojarzenie. Jak para białych myszek, które zagłodziła oraz nauczycielka WF-u, a także kilkanaście osób ze szkoły. Ogółem mówiąc: dwa zgony, osiem złamanych kości, cztery zwichnięcia i sporo siniaków. Zasadniczo więc tylko przypadkowa zemsta miała spore szanse.

Zaśmiałam się wyciągając dłoń przed siebie. Buchnęła delikatnym płomieniem po czym zgasła.
- My ci tam z Jyrgallem możemy pomóc. Do wyboru masz: Podpalanie, Łamanie, Gryzienie, Duszenie, Trucie... Ewentualnie coś jeszcze. - stwierdziłam, uśmiechając się do dziewczyny szeroko. Zaraz rzucił mi się w oczy znaczący szczegół.
- Jesteś elfem? Fajnie. Ja demonem. Lisim konkretniej, zaliczającym się do podgrupy ognistej, ale to szczegół. - podałam jej dłoń przez siedzenie. - Tak w ogóle, Nedia jestem. - uśmiechnęłam się.


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#47 11-07-2012 10:36:19

 Riwena

Fioletowa Głupota

41584214
Skąd: Chyba Polska, ale ręki nie dam
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 72

Re: Samolot

Marqueree napisał:

Zaśmiałam się wyciągając dłoń przed siebie. Buchnęła delikatnym płomieniem po czym zgasła.
- My ci tam z Jyrgallem możemy pomóc. Do wyboru masz: Podpalanie, Łamanie, Gryzienie, Duszenie, Trucie... Ewentualnie coś jeszcze. - stwierdziłam, uśmiechając się do dziewczyny szeroko. Zaraz rzucił mi się w oczy znaczący szczegół.
- Jesteś elfem? Fajnie. Ja demonem. Lisim konkretniej, zaliczającym się do podgrupy ognistej, ale to szczegół. - podałam jej dłoń przez siedzenie. - Tak w ogóle, Nedia jestem. - uśmiechnęłam się.

- Coś te demony dziwnie miłe - pomyślała i odwzajemniła gest mając, wciąż przed oczami płomienie na dłoni Nedi.
- Alouette jestem - przedstawiła się - tak jestem elfem, a nawet wodnym, lecz niestety daleko mi do czystej krwi. A tak w ogóle to macie jakieś trucizny, co zabijają powoli, bo sądzę, że z na przykład złamaniem, to mogłabym sobie poradzić, choćby przypadkowo wpadając.
Uśmiechnęła się szeroko - nie było źle. Wydało się jej nawet, że w Akademii nie będzie najgorzej. Jeśli oczywiście nie załamie się przez jakiś głupi żart.


To tylko ja. Przeglądaj dalej.

Offline

 

#48 11-07-2012 10:42:50

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Samolot

Riwena napisał:

- Coś te demony dziwnie miłe - pomyślała i odwzajemniła gest mając, wciąż przed oczami płomienie na dłoni Nedi.
- Alouette jestem - przedstawiła się - tak jestem elfem, a nawet wodnym, lecz niestety daleko mi do czystej krwi. A tak w ogóle to macie jakieś trucizny, co zabijają powoli, bo sądzę, że z na przykład złamaniem, to mogłabym sobie poradzić, choćby przypadkowo wpadając.
Uśmiechnęła się szeroko - nie było źle. Wydało się jej nawet, że w Akademii nie będzie najgorzej. Jeśli oczywiście nie załamie się przez jakiś głupi żart.

- Z truciem to do tego pana obok, to on ma kły jadowe, nie ja. Ale lepiej go nie budź. - stwierdziłam, wskazując Naga skinieniem. - A elfy, to nawet półkrwi ciężko znaleźć. A jak już, to są niemiłe, jak ten księżycowy tam. - kiwnęłam głową w stronę miejsca w którym siedziała osoba każąca się nazywać Noah.
- Jak on się gapi, to masz wrażenie, że by cię chętnie zjadł. - parsknęłam. Mam tego pecha, że siedzi w ławce ustawionej tak, że najwygodniej mu się gapić na mnie.


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#49 11-07-2012 10:54:57

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Samolot

Marqueree napisał:

- Z truciem to do tego pana obok, to on ma kły jadowe, nie ja. Ale lepiej go nie budź. - stwierdziłam, wskazując Naga skinieniem. - A elfy, to nawet półkrwi ciężko znaleźć. A jak już, to są niemiłe, jak ten księżycowy tam. - kiwnęłam głową w stronę miejsca w którym siedziała osoba każąca się nazywać Noah.
- Jak on się gapi, to masz wrażenie, że by cię chętnie zjadł. - parsknęłam. Mam tego pecha, że siedzi w ławce ustawionej tak, że najwygodniej mu się gapić na mnie.

Jak każdy rasowy plotkarz, słysząc swoje imię już za pierwszym razem się obudził. Ale był też rasowym leniem, więc zamiast dać oznaki życia, po prostu próbował spać dalej. Tkwił pomiędzy śnieniem a rzeczywistością, chłonąc padające wokół dźwięki. Miło było czasem posłuchać niezobowiązującej gadaniny. W końcu jednak znudził się niemożliwie, więc ziewnął przeciągle. Pech chciał, że akurat padło na kwestię o jadzie, gdy pokazał światłu dziennemu swoje kły. Zamlaskał potem parę razy, przewrócił się na drugi bok i w końcu łaskawie otworzył oczy.
-Obgadujecie beze mnie? Nie ładnie! -Wyszczerzył się w bliżej nieokreślonym kierunku.


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#50 11-07-2012 11:02:05

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Samolot

Khaazara napisał:

Jak każdy rasowy plotkarz, słysząc swoje imię już za pierwszym razem się obudził. Ale był też rasowym leniem, więc zamiast dać oznaki życia, po prostu próbował spać dalej. Tkwił pomiędzy śnieniem a rzeczywistością, chłonąc padające wokół dźwięki. Miło było czasem posłuchać niezobowiązującej gadaniny. W końcu jednak znudził się niemożliwie, więc ziewnął przeciągle. Pech chciał, że akurat padło na kwestię o jadzie, gdy pokazał światłu dziennemu swoje kły. Zamlaskał potem parę razy, przewrócił się na drugi bok i w końcu łaskawie otworzył oczy.
-Obgadujecie beze mnie? Nie ładnie! -Wyszczerzył się w bliżej nieokreślonym kierunku.

Parsknęłam.
- No spałeś. A ciebie budzić... to co najmniej niebezpieczne. - wyszczerzyłam się do czarnowłosego. Wymamrotałam coś, opierając się bardziej i wyjrzałam przez okno. Mgła. I zarys czegoś sporego.
- Oho, dolatujemy. - stwierdziłam, kręcąc się niecierpliwie. Nie lubię siedzieć na tyłku w jednym miejscy zbyt długo. Zapewne wyglądałam teraz na dziecko z ADHD które wreszcie zostanie wypuszczone z auta.


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#51 11-07-2012 11:07:04

 Carolinee

Diablica

Skąd: Najgłębsze czeluście Piekła
Zarejestrowany: 09-07-2012
Posty: 165

Re: Samolot

Khaazara napisał:

Jak każdy rasowy plotkarz, słysząc swoje imię już za pierwszym razem się obudził. Ale był też rasowym leniem, więc zamiast dać oznaki życia, po prostu próbował spać dalej. Tkwił pomiędzy śnieniem a rzeczywistością, chłonąc padające wokół dźwięki. Miło było czasem posłuchać niezobowiązującej gadaniny. W końcu jednak znudził się niemożliwie, więc ziewnął przeciągle. Pech chciał, że akurat padło na kwestię o jadzie, gdy pokazał światłu dziennemu swoje kły. Zamlaskał potem parę razy, przewrócił się na drugi bok i w końcu łaskawie otworzył oczy.
-Obgadujecie beze mnie? Nie ładnie!  -Wyszczerzył się w bliżej nieokreślonym kierunku.

- No wiesz, trochę tu nudno, a coś robić trzeba. - uśmiechnęła się do chłopaka. - Poza tym, co złego jest w plotkowaniu? - rzuciła, niespecjalnie oczekując odpowiedzi.
Rozejrzała się wokół. Kiedy usłyszała, że niedługo wreszcie znajdą się na miejscu, humor znacznie jej się poprawił. No nareszcie! Przeciągnęła się niczym kot i ziewnęła, zakrywając usta dłonią.
Nie mogła się doczekać kiedy wreszcie dotrą na miejsce. Westchnęła i spojrzała w dół. Doris już zdążyła się zbudzić, pewnie przez to nagłe poruszenie. Uśmiechnęła się słodko i wzięła ją na ręce. Nie śmiała protestować. Prychnęła tylko i ułożyła się wygodniej na kolanach Alice.

Ostatnio edytowany przez Carolinee (11-07-2012 11:20:53)


Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy. 

Offline

 

#52 11-07-2012 11:07:45

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Samolot

Carolinee napisał:

- No wiesz, trochę tu nudno, a coś robić trzeba. - uśmiechnęła się do chłopaka. - Poza tym co złego jest w plotkowaniu? - rzuciła, niespecjalnie oczekując odpowiedzi.
Rozejrzała się wokół. Kiedy usłyszała, że niedługo wreszcie znajdą się na miejscu, humor znacznie jej się poprawił. No nareszcie! Przeciągnęła się niczym kot i ziewnęła, zakrywając usta dłonią.

Marqueree napisał:

Parsknęłam.
- No spałeś. A ciebie budzić... to co najmniej niebezpieczne. - wyszczerzyłam się do czarnowłosego. Wymamrotałam coś, opierając się bardziej i wyjrzałam przez okno. Mgła. I zarys czegoś sporego.
- Oho, dolatujemy. - stwierdziłam, kręcąc się niecierpliwie. Nie lubię siedzieć na tyłku w jednym miejscy zbyt długo. Zapewne wyglądałam teraz na dziecko z ADHD które wreszcie zostanie wypuszczone z auta.

-Moja droga, znalazłaś się między drzwiami a futryną; nie wolno mnie budzić i nie wolno plotkować beze mnie. To jak misje samobójcze. Bowiem plotka jest żywiołem moim! - Ach, czasami musiał się powtórzyć i powiedzieć coś nad wyraz oczywistego. Widząc rosnące podniecenie Nedii, sam wychylił się by móc spojrzeć za okno. No, faktycznie. Dolatywali do celu podróży. Sam poczuł, że aż go coś rozpiera z radości. Już mu nawet ogon zdążył zdrętwieć! Machnął nim dla próby kilka razy, a wściekła Mika gdzieś uciekła. Wzruszył ramionami i powrócił do jakże produktywnego zajęcia, jakim jest ekscytacja z lądowania. Teraz była już dwójka dzieci z ADHD.

Ostatnio edytowany przez Khaazara (11-07-2012 11:09:37)


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#53 11-07-2012 11:09:27

 Riwena

Fioletowa Głupota

41584214
Skąd: Chyba Polska, ale ręki nie dam
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 72

Re: Samolot

Przyjrzała się wskazanemu, ignorując rozmowę Nedi z Jyrgallem. Emanowała od niego duma, którą uważała w sumie za normalną u jej rasy, ale uznała, że plan zapoznania się z wszystkimi możliwymi elfami w Akademii, był lekko naiwny.
Gdy czerwonowłosa powiedziała, że dolatują znów się zestresowała. Wyjrzała przez okno dla pewności. W samolocie miała kontakt z niewieloma osobami a kiedy wylądują będzie musiała znaleźć się w tłumie. Na dodatek sezon kocenia będzie otwarty.


To tylko ja. Przeglądaj dalej.

Offline

 

#54 11-07-2012 11:21:12

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Samolot

Aaaah! W takiej chwili gdy zaraz wybędziesz z tej przeklętej maszyny i rozprostujesz nogi, nawet turbulencje wydają się miłe. Kiedy żelastwo wreszcie wylądowało, zerwałam się z miejsca i ciągnąc Kitę za kitę wypadłam na dwór jako pierwsza. Zbawienie!
- Aaaaa... Świeże powietrze! - krzyknęłam rozmarzona.

Wysiadamy! Lotnisko na wyspie czeka!


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#55 11-07-2012 11:24:02

 Risu

Nikczemna Pani Imperator

10436571
Skąd: Sweet Home Alabama
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 92
WWW

Re: Samolot

Riś nadrabia, co przespała, nie każcie mi wszystkiego cytować ;-;

- Przykro mi, ale zmuszony jestem cię zmartwić. - uniósł dumnie głowę, a zaraz potem skierował wzrok na rudą koleżankę.
- Ja przecież nic nie robię, kochana. Jestem niewinny jak aniołek! - uniósł ręce w geście "no przecież serio nic mu nie będzie".
- Przefarbować włosy pewnie bym pozwolił, ale wara od mojej nienagannej fryzury! Nawet fryzjer nie może ich dotykać... - zachlipał, przypominając sobie traumatyczne przeżycia związane z nożyczkami, jeszcze zanim trafił do Akademii.
- Ejejej! Ja nie gwałcę! To tylko... seks-niespodzianka. - zaperzył się.
Odwrócił się potem w stronę okna. Faktycznie już dolatywali. Gapił się w wyostrzające się zarysy budynków, by zaraz potem zachichotać na okrzyk Neddy i zacząć się zbierać do wyjścia.


Gwałcić, rabować, palić, mordować! *-*

Offline

 

#56 11-07-2012 11:28:24

 Cherish

Wiśniowy Książę

Skąd: Cukiernia~
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 235
WWW

Re: Samolot

Stanowczo wolał się nie wtrącać już do rozmowy. Siedział cicho, próbując ogarnąć w jakiej sytuacji się znalazł.
Same dziwne istoty... nie ma tu żadnych ludzi? zapytał sam siebie w myślach, maltretując kocie futerko.
Westchnął i pokręcił głową, wstając z miejsca. Schował szkicownik do kieszeni i złapał za rączkę swojej torby.
  Świeże powietrze dobrze mu zrobi...


I don't know if I am a boy
I don't know if I am a girl
I don't know how I got mad
I don't think I should get back

Offline

 
Zawartość forum jest wytworem fikcji literackiej i pod żadnym pozorem nie należy naśladować powyższych treści.

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Teraz możesz zamówić szambo betonowe z