Ugh... Sama nie wierzę że to wstawiam...
Ogółem, od jakiś już niedługo 2 lat, robię rpc, czyli przeróbki z już gotowych szkiców, od niedawna zaczęłam sama rysować, ale Boże... Moja kreska jest koszmarna >< W dodatku ciężko mi się rysuje ciało... sama nie wiem czemu
-Obrazek dostałam od Mariko.
-Tak, tak, to jest Kurosaki i Teru z mangi "Dengeki Daisy". Ktoś mi powiedział żebym w końcu zrobiła swoją męską wersję... A tak mi się jakoś podoba ten rysunek xD. Teru ma włosy mojej długości xD. Pół dnia szukałam odpowiedniego rysunku... >< DD
- To jest moja ręcznie robiona praca, na kartce długopisem jak mi się nudziło... =.=
- pierwszy rysunek na tablecie- modelling z bratowej.
-moje pierwsze "real" rpc...
-i moje PIERWSZE rpc jakie stworzyłam, z dziewczyną która wyjaśniła mi jak używać PTS, dzięki Shiro xD
-Mariko w moim fanficku mangi PoT, którego... nie będzie 2 serii. Straciłam pomysły.
W dodatku piszę, wstawię tu shot'a, sen mojej protagonistki fanfick'a który zostanie wyświetlony na światło dzienne internetowe dopiero jak napiszę kilka rozdziałów (które są niebywale krótkie i to mnie wnerwia ><).
Jeżeli się komuś nie spodoba, zrozumiem, nie jestem wybitną pisarką, po prostu to lubię... Więc robię
Sen Rebecci
-Blasishu zacehaj na mje! -
Zawołała za nim biegnąc co sił w nogach, nie mogła złapać oddechu, czuła , że jej gardło od środka się zedrze od zimnego powietrza tak szybko wdychanego przez nią. Jej bose stópki zostawiały w puchatym śniegu ślady, sukieneczka, którą tak bardzo lubiła, była cała zniszczona od zahaczania o krzaki przez które musiała nie raz się przedostać. Czuła dziwne zdrętwienie w palcach, jej skóra piekła ją niemiłosiernie, policzki jak i cała buzia była pocharatana przez zarośla
-Szybciej Becca! - krzyknął tylko.
-Ne mam sił! - załkała boleśnie.
Upadła na kolanka zatapiając je w zimowym puchu, nie czuła już niczego prócz piekącego i wiecznego bólu. Dlaczego uciekali? Czemu jej brat tak bardzo chciał się wyrwać z domu? A przede wszystkim...
Dlaczego i ją zabierał?
Podbiegł szybko do niej, wziął na ręce i szedł dalej w nieznanym jej kierunku. Przyjrzała mu się, miał krótkie złociste włosy i seledynowe oczy, na policzkach i brodzie pojawił się delikatny młodzieńczy zarost. Lubiła go, w dziwny sposób dawał jej poczucie bezpieczeństwa i ukojenia. Jego ciepłe, silne ramiona sprawiały że chciało jej się spać, już zamykała oczy kiedy usłyszała strzał. Spłoszona się lekko wzdrygnęła i rozejrzała wokoło, zauważyła że jej brat zwalnia...
-Becca... Puszczę Cię teraz... - powiedział niesamowicie spokojnym głosem.
Jakby cały ten pośpiech nie miał miejsca, jakby znów byli w domu, pod kołdrą z latarką czytając, ona zaś oglądając, książki z baśniami. Jednakże ten ton był nieco przytłoczony smutkiem i strachem.
-Musisz być silna. - pogłaskał ją po włoskach -Musisz biec ile sił w nogach. -
-A ty blasisku?! - zapytała zapłakana.
Uśmiechnął się tylko do niej a w jego oczach po raz pierwszy w życiu dostrzegła łzy
-Ja dam sobie radę. Biegnij. Szybciutko. Kocham Cię – dokończył szeptem.
Chciała coś powiedzieć kiedy usłyszała kolejny strzał...
Zamarła. Poczuła na twarzy coś mokrego i gorącego, jej wzrok zatrzymał się na dziurze w głowie jej brata, dokładnie na środku czoła. Jego ciało opadło bezwładnie z chrzęstem na śnieg, oczy odwróciły się do wnętrza czaszki, usta, które jeszcze przed chwilą powiedziały jej tak wspaniałe dwa słowa, były uchylone w martwym, cichym krzyku...
Nie wiedziała co się stało, widziała tylko jak śnieg przy głowie jej brata powoli topi się od jego gorącej krwi. Wpatrywała się w to nie wiedząc co powiedzieć, już ją nic nie bolało, żadna skóra, żadne gardło. Nic. Zupełnie.
-B-blacishu? - wyszeptała niepewnie.
Klęknęła przy nim i poszturchała martwe ciało, tak jakby pragnęła go wybudzić z tego wiecznego snu...
-Blacisku, miejiśmy uciehać – powiedziała łamliwym głosikiem.
W jej oczach pojawiły się łzy, po chwili czuła je na policzkach, brodzie i w kącikach ust. Zaczęła nim mocniej szarpać, jednak to nic nie dało,
Wiem, badziew jakich wiele... Ale nie mam zwyczaju pisać długaśnych rozdziałów.
Narazie, mam to, 2 rozdziały napisane i pierwsze zdanie 3...
Ostatnio edytowany przez Terra (25-08-2012 02:17:13)
Offline
Jedyny wąt mam do "puki co". "puki" oznaczanie pukanie. Tak to ładnie napisane :3
I bardzo mi się podobają obrazki XD Najbardziej pierwszy
I don't know if I am a boy
I don't know if I am a girl
I don't know how I got mad
I don't think I should get back
Offline
Cherish napisał:
Jedyny wąt mam do "puki co". "puki" oznaczanie pukanie. Tak to ładnie napisane :3
I bardzo mi się podobają obrazki XD Najbardziej pierwszy
Wiesz że ta pierwsza to przeróbka z Hinaty z Naruto? xD
Offline
Cherish napisał:
Serio? Śliczna xD
I... Notabene, jest to postać z drugiego opowiadania xD jako Nike, wiesz chyba o co chodzi?
A wiem że śliczna, dlatego ją wzięłam ^u^
Ostatnio edytowany przez Terra (25-08-2012 02:21:25)
Offline
Diablica
E... Em... A mnie się najbardziej podoba ostatnie. xD Chociaż pierwsze również jest śliczne~
No i Kurosaki i Teru *-*
Ostatnio edytowany przez Carolinee (25-08-2012 12:04:58)
Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy.
Offline
Opis z DA
KattLett gotuje!
Oke, oke, może nie dosłownie, ale w przenośni.
Co mam przez to na myśli?
Otóż, pewnego dnia, KattLett wzięła garnek i postanowiła wymieszać składniki takie jak komedia i romans, dodała szczyptę mafii i rozwalających momentów. W ten sposób stworzyła danie... Jak się ono nazywało?
A no PRIZE!
Autorką tej książki jest Katt Lett, mająca swoje własne konto na Deviancie.
Tu: Link daję małe przekierowanie.
Tworzy komiksy internetowe w kompozycji mang.
Oke, a teraz kończę bo mnie pospieszają...
Prize: Zrobię ciasto i dam po kawałku każdemu kto przeczyta moją historię...
Rasuto: Co ona robi?
Rascal: Nie interesuje mnie to do puki mi kuchni nie wysadzi w powietrze...
BASE
P.S. Rasuto to ten w miedzianych włosach, Rascal w czarnych
Ostatnio edytowany przez Terra (30-08-2012 18:52:49)
Offline
Czytałam ten kawałek i troszku mi się łezka zakręciła w oku, po drugie ekstra obrazki jeszcze raz Ci to pisze no ale mają to coś w sobie Ślicznie rysujesz i pięknie piszesz *^*
Offline