Ogłoszenie


#1 11-07-2012 13:24:29

 Cherish

Wiśniowy Książę

Skąd: Cukiernia~
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 235
WWW

Dziedziniec

Dziedziniec Akademii wyłożony gładkimi, ciężkimi płytami - znajduje się tu również fontanna, kwiatowe klomby, a wokół rośnie zielona trawa.


I don't know if I am a boy
I don't know if I am a girl
I don't know how I got mad
I don't think I should get back

Offline

 

#2 11-07-2012 18:06:10

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Dziedziniec

Khaazara napisał:

Przejażdżka na wielkim lisie sprawiła mu niesamowitą wręcz frajdę. Zwłaszcza, że ludzie gapili się na nich jak na kosmitów. Cóż, trzeba było nie deptać ogona! Kiedy w końcu stanęli już normalnie, zauważył obok tą młodą pierwszoroczniaczkę. Wydawała się strasznie poddenerwowana i zagubiona więc uśmiechnął się do niej.
-Wszystko w porządku? O, czekaj, coś ci się stało z walizką? -Spytał, gdy zauważył, że dziewczyna dziwnie ją trzyma. -Chcesz, to mogę ci pożyczyć pasek do spodni. Ja co prawda go nie noszę, ale jak mi się walizka rozwala, to ją nim owijam szczelnie i zapinam. Wtedy przynajmniej jakoś się trzyma. -Uśmiechnął się przyjaźnie. Ach, kłopoty z walizkami to jego drugie imię!

Uśmiechnęłam się, mierzwiąc włosy. Głośno. Bardzo głośno. Na dziedzińcu zawsze tak było. Do tego gorąco... Tak cholernie gorąco! I jeszcze czekanie na dyrę. Znając życie, spóźni się około godziny. Najpewniej dopiero wstała. A co z makijażem i wybieraniem najkrótszej z lateksowych miniówek?
- Jak myślisz, w czym Dyrka dziś przyjdzie? - skierowałam się do Jyrgalla - Ja stawiam na spodenki wyglądające jak majtki i gorsecik na pół cycków. I buty do połowy ud. Skóra lub lateks. Koloru się nie tykam - zasugerowałam. Lubimy tak zgadywać, w czym przyjdzie. Potem szacujemy, kto miał więcej racji.


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#3 11-07-2012 18:15:58

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

Marqueree napisał:

Uśmiechnęłam się, mierzwiąc włosy. Głośno. Bardzo głośno. Na dziedzińcu zawsze tak było. Do tego gorąco... Tak cholernie gorąco! I jeszcze czekanie na dyrę. Znając życie, spóźni się około godziny. Najpewniej dopiero wstała. A co z makijażem i wybieraniem najkrótszej z lateksowych miniówek?
- Jak myślisz, w czym Dyrka dziś przyjdzie? - skierowałam się do Jyrgalla - Ja stawiam na spodenki wyglądające jak majtki i gorsecik na pół cycków. I buty do połowy ud. Skóra lub lateks. Koloru się nie tykam - zasugerowałam. Lubimy tak zgadywać, w czym przyjdzie. Potem szacujemy, kto miał więcej racji.

-Nie wiem, nie wiem. Zastanawiam się... Co powiesz na  ballet heels? Wiesz, te do seksu. Najlepiej sięgające pachwiny, albo połowy ud ale z podwiązkami i kabaretkami. Do tego uprząż. Stawiam też na lateksową spódnicę nie zasłaniającą nawet połowy stringów i skórzany gorset z odsłoniętym stanikiem. Na głowie naturalnie czapka policyjna. Kolory na dziś to czerń i czerwień. -Odparł po chwili namysłu. Taaaa... To brzmiało jak wyliczenie stroju aktorki porno, ale taka była już dyrektorka. O tapecie szczelnie pokrywającej twarz i krwistej szmince nawet nie musiał wspominać. To było zbyt oczywiste.

Ostatnio edytowany przez Khaazara (11-07-2012 18:19:17)


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#4 11-07-2012 18:19:15

 Riwena

Fioletowa Głupota

41584214
Skąd: Chyba Polska, ale ręki nie dam
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 72

Re: Dziedziniec

Khaazara napisał:

-Nie ma za co. Ja jak widzisz raczej nie za bardzo mam go do czego zakładać, ale jeśli mam bagaż, to pasek też jest zawsze gdzieś na podorędziu. Jestem mistrzem we wpadaniu w kłopoty z walizką. -Pokiwał głową z powagą. Ta, naprawdę zaliczał już tak spektakularne wpadki, że aż wstyd na głos mówić. Bezpieczniej było przemilczeć tę kwestię.
-A tak w ogóle, to przepraszam, za tą scenę w karocy. Małe kłótnie są swego rodzaju tradycją między mną i Nedią, ale rozumiem, jeśli poczułaś się niekomfortowo i masz nam to teraz za złe. Dlatego przepraszam. -Zamknął oczy, uśmiechnął się szeroko z zażenowaniem i pskrobał się po karku. Zawsze czuł się kłopotliwie w takich sytuacjach, no ale przecież przeprosić należało.

- To było raczej zabawne. - Z każdą chwilą przybywało jej pewności siebie - Choć może na początku nie...
Najpierw wydawało jej się, że ich kłótnia zakończy się czymś gorszym, niż straszenie przed brakiem pomocy w zadaniach z matmy, ale histerycy już tak mają. Dała Neagowi chwilę do rozmowy z Nedią.
- Ale chyba normalne u przyjaciół, nie? - Tylko raz w życiu miała przyjaciółkę, ale wieloletnia obserwacja rówieśników dowodziła, że raczej ma rację.
Ci z akademii przecież psychicznie nie mogą różnić się zbytnio od ludzi?

Ostatnio edytowany przez Riwena (11-07-2012 18:21:54)


To tylko ja. Przeglądaj dalej.

Offline

 

#5 11-07-2012 18:23:04

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

Riwena napisał:

- To było raczej zabawne. - Z każdą chwilą przybywało jej pewności siebie - Choć może na początku nie...
Najpierw wydawało jej się, że ich kłótnia zakończy się czymś gorszym, niż straszenie przed brakiem pomocy w zadaniach z matmy, ale histerycy już tak mają.
- To chyba normalne u przyjaciół, nie? - Tylko raz w życiu miała przyjaciółkę, ale wieloletnia obserwacja rówieśników dowodziła, że raczej ma rację.
Ci z akademii przecież psychicznie nie mogą różnić się zbytnio od ludzi?

-W mniejszym lub większym stopniu, ale normalne. Nie wiem, ja się jeszcze nie spotkałem, żeby prawdziwi przyjaciele nigdy się nie kłócili. W końcu nie za częste kłótnie oczyszczają atmosferę, nie? -Uśmiechnął się. W sumie, nigdy nad tym nie myślał zbyt dogłębnie. Dla niego mniejsze lub większe różnice zdań i wywołane nimi burze zawsze były i zawsze będą. Przecież nie istnieje człowiek, który zawsze we wszystkim zgadzałby się z drugą osobą, choćby nie wiem jak bliską. To psychicznie niemożliwe do wytrzymania. Przynajmniej takie było jego zdanie w tej sferze.


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#6 11-07-2012 18:26:21

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Dziedziniec

Khaazara napisał:

-Nie wiem, nie wiem. Zastanawiam się... Co powiesz na  ballet heels? Wiesz, te do seksu. Najlepiej sięgające pachwiny, albo połowy ud ale z podwiązkami i kabaretkami. Do tego uprząż. Stawiam też na lateksową spódnicę nie zasłaniającą nawet połowy stringów i skórzany gorset z odsłoniętym stanikiem. Na głowie naturalnie czapka policyjna. Kolory na dziś to czerń i czerwień. -Odparł po chwili namysłu. Taaaa... To brzmiało jak wyliczenie stroju aktorki porno, ale taka była już dyrektorka. O tapecie szczelnie pokrywającej twarz i krwistej szmince nawet nie musiał wspominać. To było zbyt oczywiste.

Riwena napisał:

- To było raczej zabawne. - Z każdą chwilą przybywało jej pewności siebie - Choć może na początku nie...
Najpierw wydawało jej się, że ich kłótnia zakończy się czymś gorszym, niż straszenie przed brakiem pomocy w zadaniach z matmy, ale histerycy już tak mają. Dała Neagowi chwilę do rozmowy z Nedią.
- Ale chyba normalne u przyjaciół, nie? - Tylko raz w życiu miała przyjaciółkę, ale wieloletnia obserwacja rówieśników dowodziła, że raczej ma rację.
Ci z akademii przecież psychicznie nie mogą różnić się zbytnio od ludzi?

Westchnęłam. Tapeta... Tapeta będzie.
- Tak, to u przyjaciół tak samo normalne jak i popierdolone. I bardziej się kogoś lubi, tym większe cyrki się z nim odstawia. - stwierdziłam po profesorsku. Po chwili uśmiechnęłam się.
- Miałaś kiedyś kogoś, komu mogłaś się wygadać, lub powygłupiać? - zapytałam. Nie doczekałam jednak odpowiedzi, na horyzoncie zamajaczyła dyrektorka.

A teraz wybaczcie, wchodzę na Los pokierować NPC'tami.


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#7 11-07-2012 18:42:06

 Wincenty

Panienka z Okienka~

Zarejestrowany: 10-07-2012
Posty: 11

Re: Dziedziniec

Postawiłem stopy na dziedzińcu przed Akademikiem. I zobaczyłem dokładnie to, czego się spodziewałem - bandę rozchichotanych, rozwydrzonych młodzików w Bóg-jeden-wie jakich strojach, nieustannie paplających i obgadujących osoby obok. "Szaleństwo młodości", jak to ktoś pod Paryżem mi mówił. Taki wiek, że ludzie mogą się wyszaleć.
Przystanąłem do jakiejś grupki uczniów i razem z nimi czekałem na dyrektorkę, która już zmierzała w tę stronę.

Ostatnio edytowany przez Wincenty (11-07-2012 18:52:20)

Offline

 

#8 11-07-2012 18:48:39

 Risu

Nikczemna Pani Imperator

10436571
Skąd: Sweet Home Alabama
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 92
WWW

Re: Dziedziniec

Przydreptał wreszcie i stanął, opierając się o fontannę. Mógłby się założyć, że właśnie w tej chwili Neddy wraz z Jyrgallem usiłują zgadnąć, w co ubrana jest dyrektorka. Sam poddał się już dawno, ta kobieta była nieprzewidywalna. I w zasadzie, to go ani trochę nie obchodziło. Zauważył, że kobieta podąża w ich stronę i podszedł bliżej.


Gwałcić, rabować, palić, mordować! *-*

Offline

 

#9 11-07-2012 19:43:42

Los

Mistrz Gry

Skąd: Kto wie, skąd i dokąd...
Zarejestrowany: 09-07-2012
Posty: 15

Re: Dziedziniec

Dyrektorka westchnęła, idąc w obstawie z nauczycieli. Famie jak zwykle palił się fryz. Ona za to postanowiła się ubrać... 'przyzwoicie' - skórzany stanik, obcisłe rurki, rękawiczki bez palców za łokieć, pieszczocha, wysokie buty i mnóstwo łańcuchów, wszystko czarne. Wychodząc tak zrobiła niemałą furorę wśród nowszych.
- Więc moi drodzy, żeby nie przedłużać, streszczę co wolno a czego nie wolno uczniom. Wolno używać mocy, całować się, kochać i gwałcić ale w miejscach odosobnionych. Dobre oceny też wolno zbierać. - trzeba przyznać, kobieta miała mocny głos. - Nie wolno natomiast rozwalać szkoły, pić, palić i ćpać oraz zrywać się z lekcji. Po pierwsze, nie są długie, po drugie, dni nauki są cztery. - skrzyżowała ręce na piersi a właściwie pod nią. Miała się czym pochwalić, nie ma co.
- Czy wszystko jasne? - kiwanie głowami utwierdziło ją w tym, że nie.
- Jak ktoś zostanie złapany na wagarach, otrzyma osobistą 'Nagrodę' ode mnie. - uczniowie pobledli. Wiedzieli co znaczy ta nagroda. Dyrektorka była bałaganiarą. Trzeba było wysprzątać jej lokum. Na błysk. To zniechęcało skutecznie.


Przepraszam, net mi padł.

Ostatnio edytowany przez Los (11-07-2012 19:44:14)

Offline

 

#10 11-07-2012 19:49:28

 Cherish

Wiśniowy Książę

Skąd: Cukiernia~
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 235
WWW

Re: Dziedziniec

Zerknął na uczepioną jego ramienia dziewczynę i zmarszczył nos. Jednak nie odepchnął jej. To byłoby wredne.
Na dziedzińcu stał w całkowitej ciszy, czekając na przyjście dyrektorki. A gdy ta się zjawiła... otworzył lekko usta w zdziwieniu. W swoim kraju słyszał o dyrektorach i bynajmniej obraz tej kobiety znacznie różnił się od wszystkich opowieści.
- Czy z nią jest coś nie tak? - mruknął to pytanie bardziej do siebie niż do towarzyszki czy Barona.


I don't know if I am a boy
I don't know if I am a girl
I don't know how I got mad
I don't think I should get back

Offline

 

#11 11-07-2012 19:55:36

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

Jyrgallb bacznie obserwował dyrektorkę, oceniając każdy element jej stroju. Cóż, przynajmniej materiał, kolor i wysokość butów się zgadzały z przewidywaniami. I stanik na wierzchu. Spojrzał na Nedię.
-Czemu jako jedni z niewielu nie jesteśmy zaskoczeni? Chyba coś z nami nie tak. -Prychnął. W gruncie rzeczy, przez poprzednie dwa lata nie takie cuda już widzieli... To nawet był w miarę normalny strój jak na jej możliwości. I czemu miał wrażenie, że dyrektorka patrzy się na niego mówiąc o wagarach? To było tylko raz i to dawno temu! I też przez przypadek. Nie jego wina, że się zgubił tak skutecznie, że przez tydzień nie potrafił wrócić do Akademii. Za to kara była  dość przyjemna. Nikomu o tym nie mówił, ale... Lubił sprzątać.

Ostatnio edytowany przez Khaazara (11-07-2012 19:55:51)


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#12 11-07-2012 19:58:57

 Carolinee

Diablica

Skąd: Najgłębsze czeluście Piekła
Zarejestrowany: 09-07-2012
Posty: 165

Re: Dziedziniec

Cherish napisał:

Zerknął na uczepioną jego ramienia dziewczynę i zmarszczył nos. Jednak nie odepchnął jej. To byłoby wredne.
Na dziedzińcu stał w całkowitej ciszy, czekając na przyjście dyrektorki. A gdy ta się zjawiła... otworzył lekko usta w zdziwieniu. W swoim kraju słyszał o dyrektorach i bynajmniej obraz tej kobiety znacznie różnił się od wszystkich opowieści.
- Czy z nią jest coś nie tak? - mruknął to pytanie bardziej do siebie niż do towarzyszki czy Barona.

Westchnęła. Znów to samo co roku. Uniosła brew slysząc pytanie blondyna.
- Wydaje mi się, że zawsze było z nią coś nie tak... - powiedziała cicho, rozglądając się czy aby nikt niepowołany nie usłyszał tej uwagi. Inaczej nie skończyłoby się to dla niej dobrze. Chyba, że uwielbienie dyrektorki do pięknych kobiet i mężczyzn było ponad to... Jej ubiór nie zrobił na niej najmniejszego wrażenia, była już przyzwyczajona do takich rzeczy. Wzruszyła tylko ramionami i zerknęła na Dylana. Był wyraźnie zaskoczony, na pewno nie tego się spodziewał. Zachichotała i zaczęła bawić się kosmykami włosów chłopaka. No co? Przecież nic takiego jeszcze nie robi.


Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy. 

Offline

 

#13 11-07-2012 20:03:57

 Cherish

Wiśniowy Książę

Skąd: Cukiernia~
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 235
WWW

Re: Dziedziniec

Carolinee napisał:

Westchnęła. Znów to samo co roku. Uniosła brew slysząc pytanie blondyna.
- Wydaje mi się, że zawsze było z nią coś nie tak... - powiedziała cicho, rozglądając się czy aby nikt niepowołany nie usłyszał tej uwagi. Inaczej nie skończyłoby się to dla niej dobrze. Chyba, że uwielbienie dyrektorki do pięknych kobiet i mężczyzn było ponad to... Jej ubiór nie zrobił na niej najmniejszego wrażenia, była już przyzwyczajona do takich rzeczy. Wzruszyła tylko ramionami i zerknęła na Dylana. Był wyraźnie zaskoczony, na pewno nie tego się spodziewał. Zachichotała i zaczęła bawić się kosmykami włosów chłopaka. No co? Przecież nic takiego jeszcze nie robi.

Zerknął na fioletowowłosą.
- Wybacz, ale... zsuwasz mi kaptur... mam alergię na światło słoneczne... - powiedział powoli, jakby miało to spotkać się z jakąś krytyką. Albo z zagrożeniem. Wolał najpierw sprawdzić na czym dokładnie stoi, bo się już dowiedział różnych dziwnych rzeczy.


I don't know if I am a boy
I don't know if I am a girl
I don't know how I got mad
I don't think I should get back

Offline

 

#14 11-07-2012 20:15:06

 Carolinee

Diablica

Skąd: Najgłębsze czeluście Piekła
Zarejestrowany: 09-07-2012
Posty: 165

Re: Dziedziniec

Cherish napisał:

Zerknął na fioletowowłosą.
- Wybacz, ale... zsuwasz mi kaptur... mam alergię na światło słoneczne... - powiedział powoli, jakby miało to spotkać się z jakąś krytyką. Albo z zagrożeniem. Wolał najpierw sprawdzić na czym dokładnie stoi, bo się już dowiedział różnych dziwnych rzeczy.

- Ah, tak? - mruknęła niezadowolona unosząc na niego wzrok. Niezbyt jej się to spodobało, ale nie chciałaby, aby jeszcze coś się chłopakowi stało. Uśmiechnęła się tylko i zsunęła smukłe palce na jego policzek, aby potem znalazły się na jego szyi.
- To naprawdę wielka szkoda. - dodała po chwili. Tak, jakby ją to obchodziło. Nie lubiła jakiegokolwiek sprzeciwu wobec swoich planów. Zmarszczyła brwi, przyglądając się mu. A dokładniej jego szyi.


Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy. 

Offline

 

#15 11-07-2012 20:18:16

 Cherish

Wiśniowy Książę

Skąd: Cukiernia~
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 235
WWW

Re: Dziedziniec

Carolinee napisał:

- Ah, tak? - mruknęła niezadowolona unosząc na niego wzrok. Niezbyt jej się to spodobało, ale nie chciałaby, aby jeszcze coś się chłopakowi stało. Uśmiechnęła się tylko i zsunęła smukłe palce na jego policzek, aby potem znalazły się na jego szyi.
- To naprawdę wielka szkoda. - dodała po chwili. Tak, jakby ją to obchodziło. Nie lubiła jakiegokolwiek sprzeciwu wobec swoich planów. Zmarszczyła brwi, przyglądając się mu. A dokładniej jego szyi.

Zaciągnął kaptur aż na czoło, cały czas obserwując dziewczynę. Wychowywał się raczej z chłopakami, dziewczyn poznał niewiele i nie jest nawet przyzwyczajony do ich obecności, a ta tu... raczej za bardzo się zbliżała. Jednak nie był wredną osobą, dlatego nie chciał jej odpychać.
  Niestety czarny kociak zdawał się być mniej zadowolony, że ktoś tu się tak zbliża do jego legowiska. Zaczął wpatrywać się w sukuba niebieskimi tęczówkami, wzrokiem, który mówił, że za chwilę zacznie drapać. Jego ogon zaczął się niebezpiecznie poruszać.


I don't know if I am a boy
I don't know if I am a girl
I don't know how I got mad
I don't think I should get back

Offline

 

#16 11-07-2012 20:27:24

 Carolinee

Diablica

Skąd: Najgłębsze czeluście Piekła
Zarejestrowany: 09-07-2012
Posty: 165

Re: Dziedziniec

Cherish napisał:

Zaciągnął kaptur aż na czoło, cały czas obserwując dziewczynę. Wychowywał się raczej z chłopakami, dziewczyn poznał niewiele i nie jest nawet przyzwyczajony do ich obecności, a ta tu... raczej za bardzo się zbliżała. Jednak nie był wredną osobą, dlatego nie chciał jej odpychać.
  Niestety czarny kociak zdawał się być mniej zadowolony, że ktoś tu się tak zbliża do jego legowiska. Zaczął wpatrywać się w sukuba niebieskimi tęczówkami, wzrokiem, który mówił, że za chwilę zacznie drapać. Jego ogon zaczął się niebezpiecznie poruszać.

Uśmiechnęła się szerzej widząc to zachowanie. Doprawdy, urocze.
Leniwie przeniosła wzrok na kota, któremu wyraźnie nie podobała się obecna sytuacja. Cóż, pecha ma, bo i ona nie zamierzała odpuścić. Jakby miała przestraszyć się tego małego, futrzastego zwierzątka. Prychnęła tylko. Za wszystkie doświadczenia z futrzastymi kulkami wystarczała jej Doris. Kiedy się denerwowała, nie szczędziła pazurów. Lecz po jakimś czasie Alice udało się nauczyć unikać sytuacji z których jej skóra wychodziła nienajlepiej. Nie wątpiła, aby i teraz miało się to nie sprawdzić. W końcu co takiego taki mały kotek mógłby zrobić sukubowi?


Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy. 

Offline

 

#17 11-07-2012 20:35:13

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Dziedziniec

Khaazara napisał:

Jyrgallb bacznie obserwował dyrektorkę, oceniając każdy element jej stroju. Cóż, przynajmniej materiał, kolor i wysokość butów się zgadzały z przewidywaniami. I stanik na wierzchu. Spojrzał na Nedię.
-Czemu jako jedni z niewielu nie jesteśmy zaskoczeni? Chyba coś z nami nie tak. -Prychnął. W gruncie rzeczy, przez poprzednie dwa lata nie takie cuda już widzieli... To nawet był w miarę normalny strój jak na jej możliwości. I czemu miał wrażenie, że dyrektorka patrzy się na niego mówiąc o wagarach? To było tylko raz i to dawno temu! I też przez przypadek. Nie jego wina, że się zgubił tak skutecznie, że przez tydzień nie potrafił wrócić do Akademii. Za to kara była  dość przyjemna. Nikomu o tym nie mówił, ale... Lubił sprzątać.

Zastanowiłam się.
- Ty wiesz, że nie wiem? - palnęłam głupio. Jakoś nawet za pierwszym razem strój dyrki mnie nie ruszył. Cóż, w końcu... była sukubem, nie? Sukuby to demony seksu, więc jej strój rozumie się sam przez się. Demonica krzyknęła jeszcze coś, że mamy swoje pokoje a na rozpisce wisi, który kot gdzie. Do nas pewnie dojdzie jakiś. Sielankowe mieszkanie z Meshem we dwóch musiało się skończyć.
- Jyrgy, robimy jutro wieczór piżamową party u mnie? - zapytałam z uśmiechem. Tak, trzeba jakoś uczcić koniec wolności przed pierwszym września. Wypadał akurat w niedzielę. Nie zdziwię się, kiedy od razu w poniedziałek zacznie się to całe 'kocenie'. Chwilowo mamy piątek, więc nie ma się co martwić.


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#18 11-07-2012 21:22:00

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

Marqueree napisał:

Zastanowiłam się.
- Ty wiesz, że nie wiem? - palnęłam głupio. Jakoś nawet za pierwszym razem strój dyrki mnie nie ruszył. Cóż, w końcu... była sukubem, nie? Sukuby to demony seksu, więc jej strój rozumie się sam przez się. Demonica krzyknęła jeszcze coś, że mamy swoje pokoje a na rozpisce wisi, który kot gdzie. Do nas pewnie dojdzie jakiś. Sielankowe mieszkanie z Meshem we dwóch musiało się skończyć.
- Jyrgy, robimy jutro wieczór piżamową party u mnie? - zapytałam z uśmiechem. Tak, trzeba jakoś uczcić koniec wolności przed pierwszym września. Wypadał akurat w niedzielę. Nie zdziwię się, kiedy od razu w poniedziałek zacznie się to całe 'kocenie'. Chwilowo mamy piątek, więc nie ma się co martwić.

-To ja tym bardziej nie wiem. -Wzruszył ramionami. Dla niego też było to coś raczej normalnego. On chodził z gołą klatą, to ona mogła z gołymi cyckami. Takie życie. Pytanie o nocowanie trochę go zastanowiło. Z jednej strony byłoby na pewno fajnie spędzić u niej noc, a z drugiej... Trochę bał się perspektywy inkuba za ścianą. Nie, żeby podejrzewał go o jakieś niecne plany, ale chyba z samej zasady wolał trzymać się na dystans. W końcu jednak machnął ręką olewawczo.
-Pewnie, czemu nie... Jeśli twoi współlokatorzy nie będą mieli nic przeciwko, to możemy robić. -Zastanawiał się tylko, skąd u licha weźmie piżamę?


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#19 11-07-2012 21:33:29

 Risu

Nikczemna Pani Imperator

10436571
Skąd: Sweet Home Alabama
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 92
WWW

Re: Dziedziniec

Podczas wywodu jaśnie dyrektorki jego uśmiech poszerzał się z każdą chwilą, by pod koniec wrócić do prostej kreski. Przewrócił oczami.
Podszedł, a właściwie przecisnął się, do Neddy i jej znajomego.
- O czym tak trajkoczecie, nierozłączki~? - zagadnął, uśmiechając się zadziornie. Powoli zaczynała go nudzić ta szopka.


Gwałcić, rabować, palić, mordować! *-*

Offline

 

#20 11-07-2012 21:53:22

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

Risu napisał:

Podczas wywodu jaśnie dyrektorki jego uśmiech poszerzał się z każdą chwilą, by pod koniec wrócić do prostej kreski. Przewrócił oczami.
Podszedł, a właściwie przecisnął się, do Neddy i jej znajomego.
- O czym tak trajkoczecie, nierozłączki~? - zagadnął, uśmiechając się zadziornie. Powoli zaczynała go nudzić ta szopka.

Słysząc obcy głos, gwałtownie się odwrócił. Właściwie, miał okropną ochotę krzyknąć, że to nie jest niczyja sprawa, ale się opanował. Raz, że nie chciał robić przykrości Nedii, a dwa... Cóż, sam nie wiedział, jaki był drugi powód. Po prostu darował sobie krzyki i zamiast tego uśmiechnął się może nie do końca szczerze, ale na pewno szeroko.
-O niczym takim! O dyrektorce, o kociakach, o planach Nedii na wieczór i o piżamach. -Mówiąc machał ogonem, prawie przyprawiając jakąś niedorajdę o siniaki. Cóż, trzeba uważać, koło kogo się przechodzi.

Ostatnio edytowany przez Khaazara (11-07-2012 21:57:41)


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#21 11-07-2012 23:22:33

 Risu

Nikczemna Pani Imperator

10436571
Skąd: Sweet Home Alabama
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 92
WWW

Re: Dziedziniec

Odwzajemnił uśmiech chłopaka, drapiąc się nieco nerwowo po głowie.
- To pasjonująca rozmowa, jak sądzę... - nachylił się nad jego uchem, które przygryzł zaczepnie. - Piżamy, powiadasz~? - wymruczał. O, tak, wybitnie zaczynało mu się nudzić, więc stwierdził, że pora się troszkę zabawić. Padło na niepozornego, o ile da się być takim posiadając długi ogon, Jyrgalla. Z niezadowoleniem stwierdził, że był od niego tylko kilka centymetrów wyższy. Co i tak pozostawało tylko bardzo względnym pojęciem. Ale w końcu raz się żyje, najwyżej dostanie w zęby, o.


Gwałcić, rabować, palić, mordować! *-*

Offline

 

#22 11-07-2012 23:45:16

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Dziedziniec

Risu napisał:

Odwzajemnił uśmiech chłopaka, drapiąc się nieco nerwowo po głowie.
- To pasjonująca rozmowa, jak sądzę... - nachylił się nad jego uchem, które przygryzł zaczepnie. - Piżamy, powiadasz~? - wymruczał. O, tak, wybitnie zaczynało mu się nudzić, więc stwierdził, że pora się troszkę zabawić. Padło na niepozornego, o ile da się być takim posiadając długi ogon, Jyrgalla. Z niezadowoleniem stwierdził, że był od niego tylko kilka centymetrów wyższy. Co i tak pozostawało tylko bardzo względnym pojęciem. Ale w końcu raz się żyje, najwyżej dostanie w zęby, o.

To. Była. Przesada.
- MOJE!!  wrzasnęłam dziko odpychając inkuba. TAK. Jestem zazdrosna. Białowłosy lekko zamroczony, po chwili jednak spojrzał na mnie z dziwnym uśmieszkiem. Zawarczałam na niego wściekle, podwijając rękawy koszuli.
- Przesadziłeś, waść kolego! - wrzasnęłam, i zaczęłam go gonić po całym placu. Po chwili jednak się znudziłam. Podeszłam do całkiem zdezorientowanego Jyrgalla ciekawa, czyje zachowanie bardziej go zszokowało.


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#23 12-07-2012 01:10:14

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

Marqueree napisał:

Risu napisał:

Odwzajemnił uśmiech chłopaka, drapiąc się nieco nerwowo po głowie.
- To pasjonująca rozmowa, jak sądzę... - nachylił się nad jego uchem, które przygryzł zaczepnie. - Piżamy, powiadasz~? - wymruczał. O, tak, wybitnie zaczynało mu się nudzić, więc stwierdził, że pora się troszkę zabawić. Padło na niepozornego, o ile da się być takim posiadając długi ogon, Jyrgalla. Z niezadowoleniem stwierdził, że był od niego tylko kilka centymetrów wyższy. Co i tak pozostawało tylko bardzo względnym pojęciem. Ale w końcu raz się żyje, najwyżej dostanie w zęby, o.

To. Była. Przesada.
- MOJE!!  wrzasnęłam dziko odpychając inkuba. TAK. Jestem zazdrosna. Białowłosy lekko zamroczony, po chwili jednak spojrzał na mnie z dziwnym uśmieszkiem. Zawarczałam na niego wściekle, podwijając rękawy koszuli.
- Przesadziłeś, waść kolego! - wrzasnęłam, i zaczęłam go gonić po całym placu. Po chwili jednak się znudziłam. Podeszłam do całkiem zdezorientowanego Jyrgalla ciekawa, czyje zachowanie bardziej go zszokowało.

Właściwie, gdy inkub go ugryzł, był akurat w fazie myślenia o odsunięciu się. Zamroczyło go na dłuższą chwilę i gdy w końcu zorientował się, co zaszło, lisica już goniła za chłopakiem z dzikim wrzaskiem. Nie wiedział, co miał sobie myśleć. Czy Nedia właśnie bawi się w obrończynię jego cnoty..? I czy ten dziad prowokował go do... No właśnie, do czego? Pokręcił głową zmieszany i mocno trzepnął ogonem.
-Was tu oboje chyba mocno pokręciło, co?! Ty! -Wskazał palcem Mesha. -Jeśli jeszcze raz mnie użresz to ci oddam i jadu szczędził nie będę! A ty! -Teraz przesunął palec w kierunku Nedii. -Sam potrafię się obronić! Dziękuję za troskę, ale nie jestem pięciolatkiem! -Wzburzony zamachał ogonem w powietrzu jeszcze kilka razy po czym odwrócił się plecami do nich niczym rozhisteryzowana damulka i na prawdę się obraził. W tym stanie lepiej go więcej nie prowokować, bo ucieknie z powrotem na pustkowie i to bez żartów. Miał tylko nadzieję, że byli na tyle inteligentni, żeby to zgadnąć.


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#24 12-07-2012 01:41:01

 Risu

Nikczemna Pani Imperator

10436571
Skąd: Sweet Home Alabama
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 92
WWW

Re: Dziedziniec

Khaazara napisał:

Marqueree napisał:

To. Była. Przesada.
- MOJE!!  wrzasnęłam dziko odpychając inkuba. TAK. Jestem zazdrosna. Białowłosy lekko zamroczony, po chwili jednak spojrzał na mnie z dziwnym uśmieszkiem. Zawarczałam na niego wściekle, podwijając rękawy koszuli.
- Przesadziłeś, waść kolego! - wrzasnęłam, i zaczęłam go gonić po całym placu. Po chwili jednak się znudziłam. Podeszłam do całkiem zdezorientowanego Jyrgalla ciekawa, czyje zachowanie bardziej go zszokowało.

Właściwie, gdy inkub go ugryzł, był akurat w fazie myślenia o odsunięciu się. Zamroczyło go na dłuższą chwilę i gdy w końcu zorientował się, co zaszło, lisica już goniła za chłopakiem z dzikim wrzaskiem. Nie wiedział, co miał sobie myśleć. Czy Nedia właśnie bawi się w obrończynię jego cnoty..? I czy ten dziad prowokował go do... No właśnie, do czego? Pokręcił głową zmieszany i mocno trzepnął ogonem.
-Was tu oboje chyba mocno pokręciło, co?! Ty! -Wskazał palcem Mesha. -Jeśli jeszcze raz mnie użresz to ci oddam i jadu szczędził nie będę! A ty! -Teraz przesunął palec w kierunku Nedii. -Sam potrafię się obronić! Dziękuję za troskę, ale nie jestem pięciolatkiem! -Wzburzony zamachał ogonem w powietrzu jeszcze kilka razy po czym odwrócił się plecami do nich niczym rozhisteryzowana damulka i na prawdę się obraził. W tym stanie lepiej go więcej nie prowokować, bo ucieknie z powrotem na pustkowie i to bez żartów. Miał tylko nadzieję, że byli na tyle inteligentni, żeby to zgadnąć.

Zamroczyło go nieznacznie, jednak zaraz wyszczerzył się do lisicy. Hoho~! Ktoś tu się wkurzył...
- Złość piękności szkodzi... - wrzeszczał tylko, uciekając jak najszybciej się dało. Gy zorientował się, że dziewczyna przestała go gonić, zatrzymał się i przydreptał w ich stronę, jednak stając w dość bezpiecznej odległości.
- Nie chmurz się tak, słońce. Nawet malinki nie masz~ - prychnął tylko, czując już, jak bardzo sobie grabi. Postanowił jednak nic więcej nie mówić, tylko wolnym, ale zdecydowanym krokiem się oddalić. Co uczynił.


Gwałcić, rabować, palić, mordować! *-*

Offline

 

#25 12-07-2012 01:44:46

 Cherish

Wiśniowy Książę

Skąd: Cukiernia~
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 235
WWW

Re: Dziedziniec

Carolinee napisał:

Uśmiechnęła się szerzej widząc to zachowanie. Doprawdy, urocze.
Leniwie przeniosła wzrok na kota, któremu wyraźnie nie podobała się obecna sytuacja. Cóż, pecha ma, bo i ona nie zamierzała odpuścić. Jakby miała przestraszyć się tego małego, futrzastego zwierzątka. Prychnęła tylko. Za wszystkie doświadczenia z futrzastymi kulkami wystarczała jej Doris. Kiedy się denerwowała, nie szczędziła pazurów. Lecz po jakimś czasie Alice udało się nauczyć unikać sytuacji z których jej skóra wychodziła nienajlepiej. Nie wątpiła, aby i teraz miało się to nie sprawdzić. W końcu co takiego taki mały kotek mógłby zrobić sukubowi?

Pokręcił głową, zwalając zwierzaka z ramienia. Ten prychnął zły i wskoczył na torbę swojego właściciela. Blondyn znowu zmienił gogle na ciemnie okulary z kolorową oprawką.
- Naprawdę miło by było, gdybyś mnie puściła... nie jest mi zbyt wygodnie... to zakłóca moją przestrzeń osobistą - powiedział dość cicho i spróbował ruszyć przed siebie tak, żeby wyrwać się z objęć.


I don't know if I am a boy
I don't know if I am a girl
I don't know how I got mad
I don't think I should get back

Offline

 

#26 12-07-2012 01:57:01

 Carolinee

Diablica

Skąd: Najgłębsze czeluście Piekła
Zarejestrowany: 09-07-2012
Posty: 165

Re: Dziedziniec

Cherish napisał:

Pokręcił głową, zwalając zwierzaka z ramienia. Ten prychnął zły i wskoczył na torbę swojego właściciela. Blondyn znowu zmienił gogle na ciemnie okulary z kolorową oprawką.
- Naprawdę miło by było, gdybyś mnie puściła... nie jest mi zbyt wygodnie... to zakłóca moją przestrzeń osobistą - powiedział dość cicho i spróbował ruszyć przed siebie tak, żeby wyrwać się z objęć.

Westchnęła ciężko i spojrzała na niego z wyrzutem. Cóż, chyba jednak trzeba będzie znaleźć sobie jakieś inne zajęcie. Rozejrzała się wokół i zauważyła Doris, która była wyraźnie zdenerwowana. Podniosła kotkę z ziemi ratując ją przed stratowaniem. Ta fuknęła na nią i odwróciła łepek w drugą stronę. Wszyscy przeciwko niej? Ah, jak miło. Uśmiechnęła się gorzko. Wyglądało na to, że wywód dyrektorki już się skończył, więc mogła odetchnąć z ulgą. Niedługo powinna się dowiedzieć z kim ma dzielić pokój... Przecież nie mogła przez cały czas mieszkać sama. Chociaż pasowało jej to. Mogła robić co tylko chciała, nikt jej nie ograniczał. Ceniła sobie niezależność. Zmarszczyła brwi rozglądając się raz jeszcze.


Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy. 

Offline

 

#27 12-07-2012 08:55:21

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Dziedziniec

Khaazara napisał:

Właściwie, gdy inkub go ugryzł, był akurat w fazie myślenia o odsunięciu się. Zamroczyło go na dłuższą chwilę i gdy w końcu zorientował się, co zaszło, lisica już goniła za chłopakiem z dzikim wrzaskiem. Nie wiedział, co miał sobie myśleć. Czy Nedia właśnie bawi się w obrończynię jego cnoty..? I czy ten dziad prowokował go do... No właśnie, do czego? Pokręcił głową zmieszany i mocno trzepnął ogonem.
-Was tu oboje chyba mocno pokręciło, co?! Ty! -Wskazał palcem Mesha. -Jeśli jeszcze raz mnie użresz to ci oddam i jadu szczędził nie będę! A ty! -Teraz przesunął palec w kierunku Nedii. -Sam potrafię się obronić! Dziękuję za troskę, ale nie jestem pięciolatkiem! -Wzburzony zamachał ogonem w powietrzu jeszcze kilka razy po czym odwrócił się plecami do nich niczym rozhisteryzowana damulka i na prawdę się obraził. W tym stanie lepiej go więcej nie prowokować, bo ucieknie z powrotem na pustkowie i to bez żartów. Miał tylko nadzieję, że byli na tyle inteligentni, żeby to zgadnąć.

Parsknęłam tylko.
- Przepraszam, nie wiedziałam, że nie powinnam była ci pomóc. - wymamrotałam, zbierając walizki. - Namyśl się nad jutrzejszym wieczorem. - dodałam i ciągnąc za sobą bagaże. Spojrzałam na białowłosego.
- Nie stercz tak, idziemy do pokoju! - krzyknęłam za nim i szybkim krokiem, zła na niego, siebie i Jyrgalla weszłam do wnętrza Akademii, szybko przemieszczając się w stronę swojego tymczasowego lokum. Czasem mi się wydawało, że cały świat jest przeciw. A może to tylko -jak zwykle - typowe, kobiece rozdrażnienie? Kiedy ja ostatnio okres miałam?


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#28 12-07-2012 11:24:30

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

Risu napisał:

Zamroczyło go nieznacznie, jednak zaraz wyszczerzył się do lisicy. Hoho~! Ktoś tu się wkurzył...
- Złość piękności szkodzi... - wrzeszczał tylko, uciekając jak najszybciej się dało. Gy zorientował się, że dziewczyna przestała go gonić, zatrzymał się i przydreptał w ich stronę, jednak stając w dość bezpiecznej odległości.
- Nie chmurz się tak, słońce. Nawet malinki nie masz~ - prychnął tylko, czując już, jak bardzo sobie grabi. Postanowił jednak nic więcej nie mówić, tylko wolnym, ale zdecydowanym krokiem się oddalić. Co uczynił.

Marqueree napisał:

Parsknęłam tylko.
- Przepraszam, nie wiedziałam, że nie powinnam była ci pomóc. - wymamrotałam, zbierając walizki. - Namyśl się nad jutrzejszym wieczorem. - dodałam i ciągnąc za sobą bagaże. Spojrzałam na białowłosego.
- Nie stercz tak, idziemy do pokoju! - krzyknęłam za nim i szybkim krokiem, zła na niego, siebie i Jyrgalla weszłam do wnętrza Akademii, szybko przemieszczając się w stronę swojego tymczasowego lokum. Czasem mi się wydawało, że cały świat jest przeciw. A może to tylko -jak zwykle - typowe, kobiece rozdrażnienie? Kiedy ja ostatnio okres miałam?

Słysząc słowa białowłosego oblał się rumieńcem niczym pensjonarka, ale minę nadal miał wściekłą. Nie raczył odpowiedzieć na zaczepkę. Uznał, że byłoby to poniżej jakiegokolwiek poziomu. Co się zaś tyczy Nedii... Wiedział, że zrobił jej przykrość. Jednakże, na prawdę się wściekł. Zawsze chciał mieć rodzinę, ale na wszystkich świętych, Nedia była jego przyjaciółką a nie babką! Na słowa o piżama party zrobił minę zbitej sarny. Wiedziała, że przyjdzie. Zawsze przychodził. Przeklął w myślach samego siebie.
-Mówiłem, że przyjdę, to przyjdę! -Prychnął za nią, zebrał swoje tobołki i fenka a następnie wyeksmitował się z placu.


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#29 12-07-2012 11:51:03

 Risu

Nikczemna Pani Imperator

10436571
Skąd: Sweet Home Alabama
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 92
WWW

Re: Dziedziniec

Zawirował po placu i jakimś cudownym sposobem znalazł się przy Dylanie i Alice. Cmoknął fioletowowłosą w policzek, następnie porywając blondyna w ramiona i "ratując" go od znajomej. Wylawirował z nim z dziedzińca, wkraczając na teren szkoły. Tuż przy wejściu wywieszona była lista pierwszoroczniaków przydzielonych do nowych pokoi. Machnął tylko na nią ręką, ale chłopak widocznie chciał się jej przyjrzeć. Westchnął cicho i poszedł do własnego lokum. Nie zamierzał czekać, nigdy nie był zbyt cierpliwy.

Oke, nie ma sensu już dalej ze mną nic zaczynać, wyjeżdżam jutro na trzy dni. Miłego weekendu.


Gwałcić, rabować, palić, mordować! *-*

Offline

 

#30 12-07-2012 15:51:57

 Cherish

Wiśniowy Książę

Skąd: Cukiernia~
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 235
WWW

Re: Dziedziniec

Risu napisał:

Zawirował po placu i jakimś cudownym sposobem znalazł się przy Dylanie i Alice. Cmoknął fioletowowłosą w policzek, następnie porywając blondyna w ramiona i "ratując" go od znajomej. Wylawirował z nim z dziedzińca, wkraczając na teren szkoły. Tuż przy wejściu wywieszona była lista pierwszoroczniaków przydzielonych do nowych pokoi. Machnął tylko na nią ręką, ale chłopak widocznie chciał się jej przyjrzeć. Westchnął cicho i poszedł do własnego lokum. Nie zamierzał czekać, nigdy nie był zbyt cierpliwy.

Oke, nie ma sensu już dalej ze mną nic zaczynać, wyjeżdżam jutro na trzy dni. Miłego weekendu.

Prychnął, kiedy jednak zostało mu dane obejrzeć listę. W zasadzie nie bardzo wiedział jak to możliwe, że tak szybko przemieścił się... stamtąd aż tu. Jednak to było mniej ważne. Zaczął z uwagą lustrować nazwiska na kartce, głaszcząc dłonią kociaka, siedzącego na torbie.
  Znalazł.
  Rozejrzał się. Białowłosy demon gdzieś zniknął. Zapewne sobie poszedł. W zasadzie to czemu się dziwić?
  Blondyn ruszył do budynku akademii, gdzie przygotowywał się na ewentualny szok przez widok jej wnętrza... no i żeby znaleźć swój pokój. To będzie dłuuuugi dzień.


I don't know if I am a boy
I don't know if I am a girl
I don't know how I got mad
I don't think I should get back

Offline

 
Zawartość forum jest wytworem fikcji literackiej i pod żadnym pozorem nie należy naśladować powyższych treści.

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Summer Vibes Beach Front