Ogłoszenie


#31 12-07-2012 18:26:30

 Carolinee

Diablica

Skąd: Najgłębsze czeluście Piekła
Zarejestrowany: 09-07-2012
Posty: 165

Re: Dziedziniec

Westchnęła po raz kolejny patrząc za odchodzącymi. Po chwili namysłu również podeszła do tablicy, na której wywieszony był spis pokoi. Hm... Alouette, kojarzyła ją. Drugiej dziewczyny nie znała, więc trzeba to nadrobić.
Odrzuciła włosy na plecy wyćwiczonym do perfekcji gestem i postanowiła udać się do pokoju. Wreszcie będzie miała chwilę spokoju. Wzięła Doris na ręce i skierowała się w stronę swojego lokum.


Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy. 

Offline

 

#32 21-07-2012 20:07:21

 Terra

Miszcz gry w butelkę

26495668
Skąd: Sprzed komputera xD
Zarejestrowany: 20-07-2012
Posty: 92

Re: Dziedziniec

Westchnęła, przeżyła podróż ze spokojem, na lotnisku też dała radę być cicho, ale no dosłownie nie dawało się już żyć w takim harmidrze. Wzrokiem szukała swojej współlokatorki, nie ciężko będzie ją znaleźć, w końcu ma zielone włosy, rzadko spotykane. Jej zielone oczy wpatrywały się w "koty", uwielbiała ich chrzcić, jednak teraz pałeczka przechodzi w ręce drugoklasistów. Zastanawiała się co tym razem wymyślą, w końcu nie chce aby jej pomysły były skopiowane przez innych, no bo jak tak można?!.
-Jak bardzo będą kreatywni? - zapytała samej siebie.
Myślała i myślała, siedząc na murku na dziedzińcu, pod drzewem, tam gdzie uwielbiała przesiadywać wraz z Mariko. Nagle dostrzegła głowę z zieloną czupryną i szpiczaste uszy. Zerwała się podchodząc szybko do driady, kolejny rok humoru, zabaw i wariacji z dziewczyną...
-Mariko! - zawołała ją dosyć niskim głosem jak na kobietę.

Ostatnio edytowany przez Terra (23-07-2012 18:46:45)


http://img801.imageshack.us/img801/1552/terraun.jpg

Offline

 

#33 21-07-2012 21:21:21

 Mariko

Nigrum Criceta

19957424
Zarejestrowany: 20-07-2012
Posty: 68

Re: Dziedziniec

Terra napisał:

Westchnęła, przeżyła podróż ze spokojem, na lotnisku też dała radę być cicho, ale no dosłownie nie dawało się już żyć w takim harmidrze. Wzrokiem szukała swojej współlokatorki, nie ciężko będzie ją znaleźć, w końcu ma zielone włosy, rzadko spotykane. Jej zielone oczy wpatrywały się w "koty", uwielbiała ich chrzcić, to będzie już drugi rok jak będzie mogła słodko "bawić się" z pierwszakami ^^. Zastanawiała się co tym razem wymyślą starsze klasy, w końcu nie chce aby jej pomysły były skopiowane od innych, no bo jak tak można?!. Musiała wynaleźć oryginalny sposób, taki jakiego jeszcze nie było... W jej głowie świtały pomysły, grzebała w pamięci aby znaleźć informacje, czy te sposoby były wykorzystywane w zeszłych latach. Myślała i myślała, siedząc na murku na dziedzińcu, pod drzewem, tam gdzie uwielbiała przesiadywać wraz z Mariko. Nagle dostrzegła głowę z zieloną czupryną i szpiczaste uszy. Zerwała się podchodząc szybko do driady, kolejny rok humoru, zabaw i wariacji z dziewczyną...
-Mariko! - zawołała ją dosyć niskim głosem jak na kobietę.

Spojrzała na "intruza" badawczym wzrokiem, po chwili westchnęła i wyjęła coś z torby
-Od kiedy mi pokazałaś nie mogę przestać czytać- była to jedna z mang którą współlokatorka
jej poleciła. Miała fioła na tym punkcie i nawet niezbyt się z tym kryła
-Poleć mi coś jeszcze!- jej oczy się zaświeciły, mimo że tego nie pokazywała czuła się obco
w zwykłym świecie tylko w akademii była w miarę zrelaksowana. Przeczesała palcami włosy i
znów spojrzała na pierwszaków
-Ten rok może być ciekawy- uśmiechnęła się ironicznie


Ani drogi do nieba, ani bramy do ziemi.

Offline

 

#34 21-07-2012 23:40:14

 Terra

Miszcz gry w butelkę

26495668
Skąd: Sprzed komputera xD
Zarejestrowany: 20-07-2012
Posty: 92

Re: Dziedziniec

Mariko napisał:

Spojrzała na "intruza" badawczym wzrokiem, po chwili westchnęła i wyjęła coś z torby
-Od kiedy mi pokazałaś nie mogę przestać czytać- była to jedna z mang którą współlokatorka
jej poleciła. Miała fioła na tym punkcie i nawet niezbyt się z tym kryła
-Poleć mi coś jeszcze!- jej oczy się zaświeciły, mimo że tego nie pokazywała czuła się obco
w zwykłym świecie tylko w akademii była w miarę zrelaksowana. Przeczesała palcami włosy i
znów spojrzała na pierwszaków
-Ten rok może być ciekawy- uśmiechnęła się ironicznie

Uśmiechnęła się na myśl że jej współlokatorce podobał się komiks.
-Jasne - powiedziała uradowana.
Mogła dzielić z nią nie tylko pokój ale i pasje. Właśnie po jej głowie krążyły tytuły mang jakie posiadała, jej ojciec ją rozpieszczał...
Chyba za bardzo.
Wtem dostrzegła ironiczny uśmiech na twarzy towarzyszki. Podchwyciła go
-O czym myślisz Mari- chan? Czyżby o nowej zabawie? Pamiętaj, my teraz jesteśmy TYLKO OBSERWATORAMI- niemalże przeliterowała.

Ostatnio edytowany przez Terra (23-07-2012 18:48:12)


http://img801.imageshack.us/img801/1552/terraun.jpg

Offline

 

#35 22-07-2012 00:10:30

 Marqueree

Zła Wróżka Chrzestna

13862368
Skąd: Mordor, Ulica Ciemna 4
Zarejestrowany: 07-07-2012
Posty: 210

Re: Dziedziniec

Wypadłam na dziedziniec z hukiem. Cudem udało mi się cichcem przekraść przez pokój, wybierać się miałam zamiar d miasta po przekąski. Niestety, będę musiała udać się tam na piechotę. Ale od czego jest prawdziwa forma? Na dziedzińcu o dziwo jeszcze było kilka osób. Kiwnęłam tym, których znam i stanęłam przed bramą. Postawiłam plecak na ziemi i przybrałam formę wielkiego lisa, po czym złapałam plecak w zęby i puściłam się biegiem przez leśną drogę.


Goście, strzeż się, ja cię widzę! Zjem cię, jak coś przeskrobiesz!
Mimo, że jestem Adminem, nie jestem taka sztywna, jakby niektórzy Chcieli~♫


Wolę nawet nie myśleć, jak nudny byłby ten świat bez świrów takich, jak Ja!

Offline

 

#36 22-07-2012 14:34:13

 Mariko

Nigrum Criceta

19957424
Zarejestrowany: 20-07-2012
Posty: 68

Re: Dziedziniec

Terra napisał:

Uśmiechnęła się na myśl że jej współlokatorce podobał się komiks.
-Jasne - powiedziała uradowana, mogła dzielić z nią nie tylko pokój ale i pasje. Właśnie po jej głowie krążyły tytuły mang jakie posiadała, jej ojciec ją rozpieszczał...
Chyba za bardzo.
Wtem dostrzegła ironiczny uśmiech na twarzy towarzyszki. Podchwyciła go
-O czym myślisz Mari- chan? Czyżby o nowej zabawie? Pamiętaj, my teraz jesteśmy TYLKO OBSERWATORAMI-  niemalże przeliterowała. -

-Możliwe- uśmiecha się dalej i spojrzała na nią wzdychając.-Może byśmy poszły do pokoju, już się nie mogę doczekać, moja sypialnia.... kocham ją

Ostatnio edytowany przez Mariko (23-07-2012 19:34:50)


Ani drogi do nieba, ani bramy do ziemi.

Offline

 

#37 22-07-2012 14:54:30

 Terra

Miszcz gry w butelkę

26495668
Skąd: Sprzed komputera xD
Zarejestrowany: 20-07-2012
Posty: 92

Re: Dziedziniec

Mariko napisał:

-Możliwe- uśmiecha się dalej i spojrzałam na nią wzdychając.-Może byśmy poszły do pokoju, już się nie mogę doczekać, moja sypialnia.... kocham ją

Uśmiechnęła się do współlokatorki, ona również nie mogła się doczekać aż będzie mogła iść spać na swoim idealnym łóżeczku. W domu nigdy się nie wysypiała, zawsze ją coś bolało... A to plecy, a to szyja, łóżko było po prostu za miękkie! Skierowały się obie do salonu...
- > Salon Dria, Mariko

Ostatnio edytowany przez Terra (22-07-2012 22:14:10)


http://img801.imageshack.us/img801/1552/terraun.jpg

Offline

 

#38 22-07-2012 16:14:20

 TaiyoMuun

Princess Amalia

38702222
Skąd: ja się tu wzięłam ?
Zarejestrowany: 13-07-2012
Posty: 50

Re: Dziedziniec

Wyszłam na dziedziniec po czym rozejrzałam się. Na razie żadnej żywej duszy. Westchnęłam po czym usiadłam na ławce i wbiłam wzrok w niebo. Czyste, żadnych chmurek, aż chce się latać.
Uśmiechnęłam się lekko po czym stanęłam na ławce i wzleciałam w powietrze. Miło było czuć jak powietrze owiewało twarz. To było naprawdę przyjemne uczucie.


Goście, denerwujesz mnie... a każdy twój wybryk skończy się tym że rzucę na ciebie paralitusa!

Offline

 

#39 22-07-2012 20:17:53

 Carolinee

Diablica

Skąd: Najgłębsze czeluście Piekła
Zarejestrowany: 09-07-2012
Posty: 165

Re: Dziedziniec

Weszła na Dziedziniec, rozglądając się bacznie. Wychodząc z pokoju, wzięła ze sobą szkicownik, więc teraz wystarczyło już tylko znaleźć jakieś spokojne miejsce. Skierowała się w stronę ławek, umiejscowionych obok wyłożonej kamieniami dróżki. Wzdłuż niej ciągnął się rząd drzew i krzaków, a gdzieniegdzie rosły kwiaty.
Usiadła spokojnie na ławce, przyglądając się otaczającemu ją krajobrazowi. Wzięła ołówek do ręki i niepewnie popatrzyła na czystą kartkę szkicownika. Zerknęła jeszcze raz przed siebie i zaczęła rysować.


Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy. 

Offline

 

#40 23-07-2012 20:01:42

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

Zdążył już rozpakować swój doprawdy skromny dobytek w związku z czym nie do końca wiedział, co ze sobą zrobić. Z braku lepszych perspektyw, wrócił na dziedziniec. Kilkoro uczniów chyba także doszło do wniosku, że jest to najlepsze miejsce do zmarnowania czasu, ale jakoś nie odczuwał palącej potrzeby integrowania się z nimi. Przynajmniej chwilowo miał dość na dziś wszelakiego nawiązywania bliższych znajomości. Coś czuł, że długo jeszcze będzie musiał odchorowywać Meshilika... Wzdrygnął się na samą myśl o nim i podpełzł do najbliższych krzaków. Po chwili dłuższego, aczkolwiek niezbyt intensywnego namysłu, wpakował w nie swój ogon, resztę ciała zaś wyłożył na trawniku przed nimi. Leżał teraz na brzuchu z uniesioną głową i dłońmi, próbując haftować. Może nie była to najnormalniejsza pozycja z punktu widzenia przypadkowego przechodnia, ale za to jaka wygodna!


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#41 24-07-2012 08:16:32

 TaiyoMuun

Princess Amalia

38702222
Skąd: ja się tu wzięłam ?
Zarejestrowany: 13-07-2012
Posty: 50

Re: Dziedziniec

Khaazara napisał:

Zdążył już rozpakować swój doprawdy skromny dobytek w związku z czym nie do końca wiedział, co ze sobą zrobić. Z braku lepszych perspektyw, wrócił na dziedziniec. Kilkoro uczniów chyba także doszło do wniosku, że jest to najlepsze miejsce do zmarnowania czasu, ale jakoś nie odczuwał palącej potrzeby integrowania się z nimi. Przynajmniej chwilowo miał dość na dziś wszelakiego nawiązywania bliższych znajomości. Coś czuł, że długo jeszcze będzie musiał odchorowywać Meshilika... Wzdrygnął się na samą myśl o nim i podpełzł do najbliższych krzaków. Po chwili dłuższego, aczkolwiek niezbyt intensywnego namysłu, wpakował w nie swój ogon, resztę ciała zaś wyłożył na trawniku przed nimi. Leżał teraz na brzuchu z uniesioną głową i dłońmi, próbując haftować. Może nie była to najnormalniejsza pozycja z punktu widzenia przypadkowego przechodnia, ale za to jaka wygodna!

Latanie dawało mi naprawdę dużo frajdy. Dla kogoś innego to może być dziwne ale nie dla mnie.
Nagle zastygłam w powietrzu widząc Jyrgalla. Uśmiechnęłam się i pomachałam mu, wołając jego imię.
Rozejrzałam się. Całkiem dużo osób się tutaj zebrało, nie powiem. A kiedy tu przyjechałam, nikogo tu nie było.


Goście, denerwujesz mnie... a każdy twój wybryk skończy się tym że rzucę na ciebie paralitusa!

Offline

 

#42 24-07-2012 13:50:11

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

TaiyoMuun napisał:

Latanie dawało mi naprawdę dużo frajdy. Dla kogoś innego to może być dziwne ale nie dla mnie.
Nagle zastygłam w powietrzu widząc Jyrgalla. Uśmiechnęłam się i pomachałam mu, wołając jego imię.
Rozejrzałam się. Całkiem dużo osób się tutaj zebrało, nie powiem. A kiedy tu przyjechałam, nikogo tu nie było.

Praca pochłonęła go w najlepsze i nawet nie zauważał już ludzi wokół oraz tego, co takiego robią. Było to dość nietypowe jak na niego i jego plotkarskie predyspozycje, dlatego też gdy usłyszał swoje imię z zaskoczenia wbił igłę w palec. Syknął wściekle, wsuwając poranioną część ciała do ust. W dalszej kolejności podniósł głowę i widząc, kto go zawołał, zamachał ogonem w zaroślach i spróbował się uśmiechnąć. Z paluchem między kłami wyglądało to dość komicznie. Następnie wolną ręką poklepał trawę obok siebie w dość jednoznacznym geście zaproszenia.

Ostatnio edytowany przez Khaazara (24-07-2012 13:52:28)


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#43 24-07-2012 17:49:45

 TaiyoMuun

Princess Amalia

38702222
Skąd: ja się tu wzięłam ?
Zarejestrowany: 13-07-2012
Posty: 50

Re: Dziedziniec

Khaazara napisał:

TaiyoMuun napisał:

Latanie dawało mi naprawdę dużo frajdy. Dla kogoś innego to może być dziwne ale nie dla mnie.
Nagle zastygłam w powietrzu widząc Jyrgalla. Uśmiechnęłam się i pomachałam mu, wołając jego imię.
Rozejrzałam się. Całkiem dużo osób się tutaj zebrało, nie powiem. A kiedy tu przyjechałam, nikogo tu nie było.

Praca pochłonęła go w najlepsze i nawet nie zauważał już ludzi wokół oraz tego, co takiego robią. Było to dość nietypowe jak na niego i jego plotkarskie predyspozycje, dlatego też gdy usłyszał swoje imię z zaskoczenia wbił igłę w palec. Syknął wściekle, wsuwając poranioną część ciała do ust. W dalszej kolejności podniósł głowę i widząc, kto go zawołał, zamachał ogonem w zaroślach i spróbował się uśmiechnąć. Z paluchem między kłami wyglądało to dość komicznie. Następnie wolną ręką poklepał trawę obok siebie w dość jednoznacznym geście zaproszenia.

Kiwnęłam głową, po czym podfrunęłam do Jyrgalla.
Usiadłam obok niego i spojrzałam na niego ze zdziwionym wzrokiem.
- Co ty wyrabiasz? - spytałam tylko i chwyciłam go za rękę. Widząc kolec, roześmiałam się cicho, po czym używając powietrza, wyjęłam maleństwo z palca i mrugnęłam do czarnowłosego.


Goście, denerwujesz mnie... a każdy twój wybryk skończy się tym że rzucę na ciebie paralitusa!

Offline

 

#44 24-07-2012 19:28:17

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

TaiyoMuun napisał:

Kiwnęłam głową, po czym podfrunęłam do Jyrgalla.
Usiadłam obok niego i spojrzałam na niego ze zdziwionym wzrokiem.
- Co ty wyrabiasz? - spytałam tylko i chwyciłam go za rękę. Widząc kolec, roześmiałam się cicho, po czym używając powietrza, wyjęłam maleństwo z palca i mrugnęłam do czarnowłosego.

-Haftuję. -Odpowiedział zgodnie z prawdą, przybierając do tego wyjątkowo dziarską minę. Nie był jakoś specjalnie przywykły do znajdowania się w tego typu sytuacjach, więc bardzo szybko zaczął myśleć nad zmianą tematu. Myślał, myślał i myślał, aż w końcu wymyślił.
-Co sądzisz o tegorocznych kociakach? -Pytanie było głupie, bez sensu i jeszcze na dodatek znikąd wzięte. Domyślał się odpowiedzi, ale cóż... Każdy możliwy sposób odwrócenia od siebie uwagi był sposobem dobrym.


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#45 25-07-2012 08:14:43

 TaiyoMuun

Princess Amalia

38702222
Skąd: ja się tu wzięłam ?
Zarejestrowany: 13-07-2012
Posty: 50

Re: Dziedziniec

Khaazara napisał:

TaiyoMuun napisał:

Kiwnęłam głową, po czym podfrunęłam do Jyrgalla.
Usiadłam obok niego i spojrzałam na niego ze zdziwionym wzrokiem.
- Co ty wyrabiasz? - spytałam tylko i chwyciłam go za rękę. Widząc kolec, roześmiałam się cicho, po czym używając powietrza, wyjęłam maleństwo z palca i mrugnęłam do czarnowłosego.

-Haftuję. -Odpowiedział zgodnie z prawdą, przybierając do tego wyjątkowo dziarską minę. Nie był jakoś specjalnie przywykły do znajdowania się w tego typu sytuacjach, więc bardzo szybko zaczął myśleć nad zmianą tematu. Myślał, myślał i myślał, aż w końcu wymyślił.
-Co sądzisz o tegorocznych kociakach? -Pytanie było głupie, bez sensu i jeszcze na dodatek znikąd wzięte. Domyślał się odpowiedzi, ale cóż... Każdy możliwy sposób odwrócenia od siebie uwagi był sposobem dobrym.

Westchnęłam, patrząc na niego jakbym zobaczyła jakiegoś idiotę. Puściłam jego dłoń.
- Nie masz pomysłu na temat, czy jak? - spytałam z lekkim uśmiechem i mocno klepnęłam go w plecy.
Jyrgall był naprawdę zabawny. Normalnie jak mój starszy brat, którego już nie mam.
Patrzyłam w oczy czarnowłosego dosyć długo. On mi kogoś przypominał...


Goście, denerwujesz mnie... a każdy twój wybryk skończy się tym że rzucę na ciebie paralitusa!

Offline

 

#46 25-07-2012 14:22:03

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

TaiyoMuun napisał:

Westchnęłam, patrząc na niego jakbym zobaczyła jakiegoś idiotę. Puściłam jego dłoń.
- Nie masz pomysłu na temat, czy jak? - spytałam z lekkim uśmiechem i mocno klepnęłam go w plecy.
Jyrgall był naprawdę zabawny. Normalnie jak mój starszy brat, którego już nie mam.
Patrzyłam w oczy czarnowłosego dosyć długo. On mi kogoś przypominał...

Odetchnął z ulgą. Cóż, gdy prawda wychodziła na jaw zawsze czuł się najbardziej komfortowo.
-Mówiąc całkiem szczerze, to nie mam. Nie jestem przecież pełzającą encyklopedią tematów, prawda? -Roześmiał się słabo, jak z kiepskiego żartu. Przesuwający się ogon zaszeleścił za nimi w krzakach, a następnie powoli się wysunął i zgrabnie przesłonił twarz chłopaka.
-Nie jestem bramą babilońską, żeby się tak intensywnie wgapiać, wiesz? -Przyzwyczaił się co prawda do tego, że ludzie cały czas się patrzą, oglądają na ulicy, obserwują w szkole, zawsze zwracają na niego uwagę. Ale głównym tego powodem był ogon, nie twarz, więc poczuł się wyjątkowo nieswojo, czując wzrok dziewczyny ślizgający się po jego facjacie.


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#47 25-07-2012 19:28:32

 TaiyoMuun

Princess Amalia

38702222
Skąd: ja się tu wzięłam ?
Zarejestrowany: 13-07-2012
Posty: 50

Re: Dziedziniec

Khaazara napisał:

TaiyoMuun napisał:

Westchnęłam, patrząc na niego jakbym zobaczyła jakiegoś idiotę. Puściłam jego dłoń.
- Nie masz pomysłu na temat, czy jak? - spytałam z lekkim uśmiechem i mocno klepnęłam go w plecy.
Jyrgall był naprawdę zabawny. Normalnie jak mój starszy brat, którego już nie mam.
Patrzyłam w oczy czarnowłosego dosyć długo. On mi kogoś przypominał...

Odetchnął z ulgą. Cóż, gdy prawda wychodziła na jaw zawsze czuł się najbardziej komfortowo.
-Mówiąc całkiem szczerze, to nie mam. Nie jestem przecież pełzającą encyklopedią tematów, prawda? -Roześmiał się słabo, jak z kiepskiego żartu. Przesuwający się ogon zaszeleścił za nimi w krzakach, a następnie powoli się wysunął i zgrabnie przesłonił twarz chłopaka.
-Nie jestem bramą babilońską, żeby się tak intensywnie wgapiać, wiesz? -Przyzwyczaił się co prawda do tego, że ludzie cały czas się patrzą, oglądają na ulicy, obserwują w szkole, zawsze zwracają na niego uwagę. Ale głównym tego powodem był ogon, nie twarz, więc poczuł się wyjątkowo nieswojo, czując wzrok dziewczyny ślizgający się po jego facjacie.

Odwróciłam od niego wzrok, po czym pogwizdując, spojrzałam w niebo. Za chwilę znów wbiłam spojrzenie w twarz Jyrgalla.
- Masz uroczy ten ogonek- powiedziałam i roześmiałam się. Wiecznie się śmiałam. Niby wredna ale jednak lubię  się śmiać. A szczególnie z Jyrgalla. Przecież to takie biedne, niewinne stworzonko.


Goście, denerwujesz mnie... a każdy twój wybryk skończy się tym że rzucę na ciebie paralitusa!

Offline

 

#48 25-07-2012 21:06:00

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

TaiyoMuun napisał:

Odwróciłam od niego wzrok, po czym pogwizdując, spojrzałam w niebo. Za chwilę znów wbiłam spojrzenie w twarz Jyrgalla.
- Masz uroczy ten ogonek- powiedziałam i roześmiałam się. Wiecznie się śmiałam. Niby wredna ale jednak lubię  się śmiać. A szczególnie z Jyrgalla. Przecież to takie biedne, niewinne stworzonko.

-On nie jest uroczy... Tylko super groźny! Przygniotę cię nim a potem koniuszkiem załaskoczę na śmierć! -Roześmiał się szczerze i dość głośno. Kilka przechodzących osób spojrzało na niego jak na czołowego wariata. Dla potwierdzenia swoich słów, owinął ją ogonem wokół talii i tą małą, zdradziecką końcówką zaczął dość aktywnie i żywiołowo smerać po najwrażliwszych na tego typu akcje miejscach ciała; pod pachami oraz po wewnętrznej stronie łokci i kolan. Nawet gdyby próbowała odlecieć, nie wyrwałaby się z tego uścisku, ogon był dość solidny.


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#49 25-07-2012 21:08:18

 TaiyoMuun

Princess Amalia

38702222
Skąd: ja się tu wzięłam ?
Zarejestrowany: 13-07-2012
Posty: 50

Re: Dziedziniec

Khaazara napisał:

TaiyoMuun napisał:

Odwróciłam od niego wzrok, po czym pogwizdując, spojrzałam w niebo. Za chwilę znów wbiłam spojrzenie w twarz Jyrgalla.
- Masz uroczy ten ogonek- powiedziałam i roześmiałam się. Wiecznie się śmiałam. Niby wredna ale jednak lubię  się śmiać. A szczególnie z Jyrgalla. Przecież to takie biedne, niewinne stworzonko.

-On nie jest uroczy... Tylko super groźny! Przygniotę cię nim a potem koniuszkiem załaskoczę na śmierć! -Roześmiał się szczerze i dość głośno. Kilka przechodzących osób spojrzało na niego jak na czołowego wariata. Dla potwierdzenia swoich słów, owinął ją ogonem wokół talii i tą małą, zdradziecką końcówką zaczął dość aktywnie i żywiołowo smerać po najwrażliwszych na tego typu akcje miejscach ciała; pod pachami oraz po wewnętrznej stronie łokci i kolan. Nawet gdyby próbowała odlecieć, nie wyrwałaby się z tego uścisku, ogon był dość solidny.

Nie śmiałam się lecz złośliwie uśmiechałam.
-Takie coś na mnie nie działa... - powiedziałam i skrzyżowałam dumnie ręce na klatce piersiowej. Jestem chyba jedyną osobą którą nie bawią takie rzeczy itd. Patrzyłam się z politowaniem na czarnowłosego.


Goście, denerwujesz mnie... a każdy twój wybryk skończy się tym że rzucę na ciebie paralitusa!

Offline

 

#50 25-07-2012 21:59:42

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

TaiyoMuun napisał:

Nie śmiałam się lecz złośliwie uśmiechałam.
-Takie coś na mnie nie działa... - powiedziałam i skrzyżowałam dumnie ręce na klatce piersiowej. Jestem chyba jedyną osobą którą nie bawią takie rzeczy itd. Patrzyłam się z politowaniem na czarnowłosego.

-Wiesz, że odebrałaś mi właśnie całą radość z życia? Za karę foch z wąsikiem! -Prychnął szczerze oburzony, zabierając ogon do siebie i wsuwając jego końcówkę między nos a górną wargę. Teraz naprawdę wyglądał, jakby miał wąsy. Nadymał do tego policzki i zrobił zeza, co zaowocowało wyglądem nie tyle złym, lecz po prostu komicznym.


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#51 26-07-2012 09:15:16

 TaiyoMuun

Princess Amalia

38702222
Skąd: ja się tu wzięłam ?
Zarejestrowany: 13-07-2012
Posty: 50

Re: Dziedziniec

Khaazara napisał:

TaiyoMuun napisał:

Nie śmiałam się lecz złośliwie uśmiechałam.
-Takie coś na mnie nie działa... - powiedziałam i skrzyżowałam dumnie ręce na klatce piersiowej. Jestem chyba jedyną osobą którą nie bawią takie rzeczy itd. Patrzyłam się z politowaniem na czarnowłosego.

-Wiesz, że odebrałaś mi właśnie całą radość z życia? Za karę foch z wąsikiem! -Prychnął szczerze oburzony, zabierając ogon do siebie i wsuwając jego końcówkę między nos a górną wargę. Teraz naprawdę wyglądał, jakby miał wąsy. Nadymał do tego policzki i zrobił zeza, co zaowocowało wyglądem nie tyle złym, lecz po prostu komicznym.

Dalej patrzyłam na niego z politowaniem. Jakiż on dziwny... i zabawny.
- Czy ty jesteś normalny? - wypaliłam, a jednak. Miałam coś innego na myśli.
Zaraz buchnęłam śmiechem i poklepałam Jyrgalla po plecach.


Goście, denerwujesz mnie... a każdy twój wybryk skończy się tym że rzucę na ciebie paralitusa!

Offline

 

#52 26-07-2012 13:58:42

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

TaiyoMuun napisał:

Dalej patrzyłam na niego z politowaniem. Jakiż on dziwny... i zabawny.
- Czy ty jesteś normalny? - wypaliłam, a jednak. Miałam coś innego na myśli.
Zaraz buchnęłam śmiechem i poklepałam Jyrgalla po plecach.

Zabrał ogon i przestał się wygłupiać, a za to porządnie zastanowił się nad pytaniem. Właściwie, wszystko zależało od punktu widzenia; jeśli patrzeć na niego jak na naga, to sam fakt, że z kimś rozmawia dyskredytował jego normalność. Powinien snuć się tajemniczo patrząc na wszystkich spode łba, a tak zaczynając od podstaw całkowitych, w ogóle nie powinno go tu być. Gdyby był normalny, siedziałby teraz w jakiejś zatęchłej norze na pustyni i obliczał całki. Kochał pustynie, ale już całek nie. Jeśli jednak spojrzeć na niego jak na każdego innego ucznia Akademii... Wręcz świecił przykładną normalnością. Nie molestował innych uczniów, nie podpalał im fryzur ani nawet niczego podejrzanego nie knuł! Dlatego też poczuł się rozbity.
-Wiesz, to ciężkie pytanie... Powiedz mi lepiej, czy znasz kogoś normalnego?-Brak jednoznacznej odpowiedzi to głupie wyjście, ale chyba jedyne.


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#53 26-07-2012 18:42:34

 TaiyoMuun

Princess Amalia

38702222
Skąd: ja się tu wzięłam ?
Zarejestrowany: 13-07-2012
Posty: 50

Re: Dziedziniec

Khaazara napisał:

TaiyoMuun napisał:

Dalej patrzyłam na niego z politowaniem. Jakiż on dziwny... i zabawny.
- Czy ty jesteś normalny? - wypaliłam, a jednak. Miałam coś innego na myśli.
Zaraz buchnęłam śmiechem i poklepałam Jyrgalla po plecach.

Zabrał ogon i przestał się wygłupiać, a za to porządnie zastanowił się nad pytaniem. Właściwie, wszystko zależało od punktu widzenia; jeśli patrzeć na niego jak na naga, to sam fakt, że z kimś rozmawia dyskredytował jego normalność. Powinien snuć się tajemniczo patrząc na wszystkich spode łba, a tak zaczynając od podstaw całkowitych, w ogóle nie powinno go tu być. Gdyby był normalny, siedziałby teraz w jakiejś zatęchłej norze na pustyni i obliczał całki. Kochał pustynie, ale już całek nie. Jeśli jednak spojrzeć na niego jak na każdego innego ucznia Akademii... Wręcz świecił przykładną normalnością. Nie molestował innych uczniów, nie podpalał im fryzur ani nawet niczego podejrzanego nie knuł! Dlatego też poczuł się rozbity.
-Wiesz, to ciężkie pytanie... Powiedz mi lepiej, czy znasz kogoś normalnego?-Brak jednoznacznej odpowiedzi to głupie wyjście, ale chyba jedyne.

Przygryzłam wargę, zastanawiając się nad pytaniem Jyrgalla.
Po chwili namysłu odparłam że tak, po czym opuściłam głowę i odwróciłam ją.
Przypomniał mi się mój starszy brat, którego już nie mam.


Goście, denerwujesz mnie... a każdy twój wybryk skończy się tym że rzucę na ciebie paralitusa!

Offline

 

#54 26-07-2012 21:37:17

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

TaiyoMuun napisał:

Przygryzłam wargę, zastanawiając się nad pytaniem Jyrgalla.
Po chwili namysłu odparłam że tak, po czym opuściłam głowę i odwróciłam ją.
Przypomniał mi się mój starszy brat, którego już nie mam.

Bacznie obserwował ją spod gęstej grzywki. Jyrgall może i miał luzackie podejście do wielu spraw, ale idiota nie był. Widział wyraźnie, że jakieś niekoniecznie przyjemne wspomnienia gnębią dziewczynę.Cóż, każdy ma jakieś swoje demony. Nie będzie przecież wściubiał nochala w jej sprawy osobiste... Dowie się w inny sposób, jeśli zechce, niekoniecznie przez zadawanie bezpośrednich pytań. W końcu był królem plotki, prawda? Zamiast tego trzepnął ogonem kilka razy w powietrzu i zadarł głowę wysoko w górę.
-Heh, to jesteś lepsza ode mnie. W tym społeczeństwie jeszcze nie widziałem kogoś całkowicie normalnego. Każdy człowiek jest na swój sposób szalony. Inaczej nie moglibyśmy wszyscy ze sobą wytrzymać, prawda? Choć jak tak teraz o tym myślę, to chyba tylko moja rasa jest przepełniona normalnością, a co za tym idzie, nie możemy się nawzajem ścierpieć i unikamy większych skupisk. -W jakiś dziwny, niezrozumiały dla niego samego sposób, nagowie nagle wydali mu się częścią innego, obcego życia, które pozostało już daleko za nim. Byli czymś, o czym powinien zapomnieć, choć przecież nie mógł. Wystarczyło spojrzeć w dół aby się przekonać, że ich rasa to nie sen czy jawa, a najprawdziwsza rzeczywistość.


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#55 27-07-2012 11:56:25

 TaiyoMuun

Princess Amalia

38702222
Skąd: ja się tu wzięłam ?
Zarejestrowany: 13-07-2012
Posty: 50

Re: Dziedziniec

Wbiłam wzrok w niebo, nie odzywając się. Zabrakło mi słów aby odpowiedzieć Jyrgallowi.
Wciąż miałam w głowie wspomnienie które zostało po moim starszym bracie. Po chwili uniosłam się i w powietrzu ułożyłam się w wygodnej leżącej pozycji. Nic tak nie koiło umysłu jak kołysanie się w powietrzu. To było bardzo przyjemne.

Ostatnio edytowany przez TaiyoMuun (27-07-2012 11:56:37)


Goście, denerwujesz mnie... a każdy twój wybryk skończy się tym że rzucę na ciebie paralitusa!

Offline

 

#56 27-07-2012 16:06:39

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

TaiyoMuun napisał:

Wbiłam wzrok w niebo, nie odzywając się. Zabrakło mi słów aby odpowiedzieć Jyrgallowi.
Wciąż miałam w głowie wspomnienie które zostało po moim starszym bracie. Po chwili uniosłam się i w powietrzu ułożyłam się w wygodnej leżącej pozycji. Nic tak nie koiło umysłu jak kołysanie się w powietrzu. To było bardzo przyjemne.

Wzruszył ramionami, wykładając się na trawie. Każdy czasem musiał uciec od natłoku myśli. Każdy też robił to w inny sposób.Nie wnikał w to ani nie bagatelizował żadnej z metod, choć jemu samemu najbardziej pomagało lenistwo. Ach, słodkie, słodkie lenistwo. Nic tylko leżeć i spać w nieskończoność... Przymknął oczy, mlasnął parę razy obijając swój za długi język o swoje za długie kły, po czym podłożył ręce pod głowę i westchnął rozkosznie. Jego długi ogon rozwinął się przy tym i rozluźniony zaległ na alejce, co sprowokowało z kolei wiele soczystych przekleństw ze strony przypadkowych przechodniów. Cóż, życie.


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#57 27-07-2012 18:46:30

 TaiyoMuun

Princess Amalia

38702222
Skąd: ja się tu wzięłam ?
Zarejestrowany: 13-07-2012
Posty: 50

Re: Dziedziniec

Khaazara napisał:

TaiyoMuun napisał:

Wbiłam wzrok w niebo, nie odzywając się. Zabrakło mi słów aby odpowiedzieć Jyrgallowi.
Wciąż miałam w głowie wspomnienie które zostało po moim starszym bracie. Po chwili uniosłam się i w powietrzu ułożyłam się w wygodnej leżącej pozycji. Nic tak nie koiło umysłu jak kołysanie się w powietrzu. To było bardzo przyjemne.

Wzruszył ramionami, wykładając się na trawie. Każdy czasem musiał uciec od natłoku myśli. Każdy też robił to w inny sposób.Nie wnikał w to ani nie bagatelizował żadnej z metod, choć jemu samemu najbardziej pomagało lenistwo. Ach, słodkie, słodkie lenistwo. Nic tylko leżeć i spać w nieskończoność... Przymknął oczy, mlasnął parę razy obijając swój za długi język o swoje za długie kły, po czym podłożył ręce pod głowę i westchnął rozkosznie. Jego długi ogon rozwinął się przy tym i rozluźniony zaległ na alejce, co sprowokowało z kolei wiele soczystych przekleństw ze strony przypadkowych przechodniów. Cóż, życie.

Widząc to, jak Jyrgall leniuchuje, użyłam swojego powietrza i uniosłam go w górę, uśmiechając się złośliwie.
- Ty mi tu przechodniów nie denerwuj, kochany... - powiedziałam z niezauważalną kpiną w głosie.
Moim ulubionym zajęciem było denerwowanie istot i ludzi. No a jak...


Goście, denerwujesz mnie... a każdy twój wybryk skończy się tym że rzucę na ciebie paralitusa!

Offline

 

#58 27-07-2012 19:39:12

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

TaiyoMuun napisał:

Widząc to, jak Jyrgall leniuchuje, użyłam swojego powietrza i uniosłam go w górę, uśmiechając się złośliwie.
- Ty mi tu przechodniów nie denerwuj, kochany... - powiedziałam z niezauważalną kpiną w głosie.
Moim ulubionym zajęciem było denerwowanie istot i ludzi. No a jak...

W pierwszej chwili chciał wrzasnąć albo zacząć się wyrywać. Jego mina przypominała skrajnie przerażoną pandę, która właśnie odkryła, że ktoś wyżarł jej cały bambus. Za chwilę jednak otrząsnął się z szoku. A co to dla niego? Nie takie rzeczy już widział! Gdy pierwsze chwile niepewności minęły, zebrał się w sobie i... Zaczął pełznąć w powietrzu niczym każdy szanujący się wąż po podłożu, aż nie dobrnął do najbliższego drzewa. Wtedy owinął ogon wokół gałęzi i mocno do niej przylgnął, sycząc i bluzgając na zmianę. Jaka szkoda, że powietrza nie da się ukąsić...


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 

#59 27-07-2012 19:43:08

 TaiyoMuun

Princess Amalia

38702222
Skąd: ja się tu wzięłam ?
Zarejestrowany: 13-07-2012
Posty: 50

Re: Dziedziniec

Zaczęłam się głośno śmiać z tego, co zamierzał Jyrgall.
Toż to było strasznie zabawne. Opuściłam go jednak na ziemię gdyż przypominał biednego, niewinnego kociaczka. Przybliżyłam się do niego i pogłaskałam go po głowie.
Przechodnie patrzyli się na nas jak na idiotów lecz po chwili wrócili do gapienia się w drogę przed sobą.


Goście, denerwujesz mnie... a każdy twój wybryk skończy się tym że rzucę na ciebie paralitusa!

Offline

 

#60 27-07-2012 20:08:36

 Khaazara

Forumowy Sucharek

43894731
Skąd: Krymtataria
Zarejestrowany: 08-07-2012
Posty: 255

Re: Dziedziniec

TaiyoMuun napisał:

Zaczęłam się głośno śmiać z tego, co zamierzał Jyrgall.
Toż to było strasznie zabawne. Opuściłam go jednak na ziemię gdyż przypominał biednego, niewinnego kociaczka. Przybliżyłam się do niego i pogłaskałam go po głowie.
Przechodnie patrzyli się na nas jak na idiotów lecz po chwili wrócili do gapienia się w drogę przed sobą.

Trochę się biedak zestresował niestety, więc jego pierwszą reakcją na zetknięcie ze stałym podłożem było jak najmocniejsze przylgnięcie do niego. Wcisnął nos w trawę i mocno wciągnął powietrze. Zaraz jednak tego pożałował, bo przez małe zielone źdźbła zakręciło mu się w nosie. Kichając i prychając podniósł się do trochę kulawego pionu. Z miną obrażonego na Boży świat pięciolatka, dał się łaskawie pogłaskać.
-Uważaj trochę! A co by się stało, gdyby mi ta szmatka z bioder spadła? Czy ja wyglądam jak nudysta?! -Syknął wyraźnie wzburzony, zaraz jednak spojrzał po sobie. Króciutka bluzka ledwo zasłaniała sutki i świetnie pasowała do każdego aspektu znaczenia słowa ,,kusa". Zakłopotany chrząknął, jakby chciał się przywołać do rozsądku.
-Nie, czekaj, zmieniam pytanie. Czy ja ci wyglądam na ekshibicjonistę? -Tak, ten termin pasował do niego dużo mniej. Co jak co, ale jak już na siebie cokolwiek włożył, to skwapliwie pilnował, aby ów odzienie pozostało na swoim miejscu. W tym miejscu dość było zboków, aby żywić całkiem uzasadnione obawy...

Ostatnio edytowany przez Khaazara (27-07-2012 20:09:36)


Can't learn to do something well?
Enjoy doing it poorly!

Offline

 
Zawartość forum jest wytworem fikcji literackiej i pod żadnym pozorem nie należy naśladować powyższych treści.

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ehotelsreviews.com Lakeside Tranquility - Central - No booking fee